Archiwum Internetowej Akademii Go Sklep E-GO  
_TOGGLE
Menu

Nauka

Artykuły

Szukaj

Archiwum IAG


gdy zaczynasz błądzić...
Jesteś kompletnie zielony? Nie wiesz co to jest seki? Zapytaj tutaj
Rozpocznij nowy temat   Odpowiedz na temat   Wersja do druku    Forum - strona głównaPoczątkujący
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kaisuj
Hazama tobi
Hazama tobi


Dołączył(a): sierp 28, 2003
Wiadomości: 282
Skąd jesteś: Lublin

PisanieNadesłano: Śr paźdź 22, 2003 3:37 pm    Temat wiadomości: gdy zaczynasz błądzić... Odpowiedz cytując

Ostatnio mam takie poczucie, ze tone. Chyba za gleboko wyplynalem, nie myslac o tym, ze nie umiem plywac. Chodzi mi o to, ze moj rozwoj go sie zatrzymal na nawet uwstecznil, a proby poszukiwania nowych rozwiazan sa chaotyczne. Mowiac jeszcze jasniej nie wiem czego mam sie uczyc. Czesto mam tak, ze wiem co chcialbym zrobic, co uwazam, za wazne by zagrac w danym momencie, ale nie potrafie tego dokonac. Moze byc tak, ze widze, iz przeciwnik buduje duze moyo, albo basenik po srodku i nalezaloby to jakos zredukwac, widze, ze jest ostatnia chwila na dokonanie inwazji w dano miejsce, ktora by mi pomoglo zrobic cos tam, ale gdy podejmuje probe wykonania tego o czym mysle, to zawsze spelza to na niczym, albo co gorsza wpedzam sie w jakies tarapaty i uciekam jakas grupa prze pol planszy, zostawiajac za soba spustoszenie w postaci wzmocnien u mojego przeciwnika. Jestem graczem zupelnie nieukierunkowanym, ktory nie potrafi wykorzystac swojej wiedzy o go. Moja wiedza nie przeklada sie na sile. Kiedys jeden z moich przeciwnikowi powiedzial mi, ze stalem sie sluga wiedzy, a powinno byc odwrotnie. Moze chcialem przyswoic zbyt wiele na raz?


Ostatnio zmienił(a) kaisuj dnia Śr paźdź 22, 2003 10:45 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powróć na górę
method
Sente
Sente


Dołączył(a): kwiet 24, 2003
Wiadomości: 57
Skąd jesteś: Łódź

PisanieNadesłano: Śr paźdź 22, 2003 4:25 pm    Temat wiadomości: Odpowiedz cytując

wśród graczy krąży powiedzenie:
Jeśli wydaje ci się, że wiesz już dużo, że awansowałeś lub wydaje ci się że grasz dużo lepiej niż ostatnio, wróć do początku i przypomnij sobie wszystkie podstawy.
Jeśli wydaje ci się, że zabłądziłeś, że wszystkie twoje próby pełzną na niczym, a twoja wiedza i jej wykorzystanie stało się chaotyczne i nie przynosi rezultatów, wróć do początku i przypomnij sobie wszystkie podstawy.

Myślę, że właśnie teraz przyda Ci się to.
Powróć na górę
Ruca
Kosumi
Kosumi


Dołączył(a): czerw 05, 2003
Wiadomości: 20
Skąd jesteś: Głogów

PisanieNadesłano: Śr paźdź 22, 2003 6:45 pm    Temat wiadomości: Odpowiedz cytując

hm... jeszcze dwa dni zastanawialem sie dlaczego moja gra jest taka chaotyczna... dlaczego musze czesto robic ryzykowne (czesto nie udane) inwazje jako jedyna droge do zwyciestwa... zaczelem szukac bledow.. i je znajdowalem.. ale nie pracuje narazie nad bledami w yose.. bo co mi z tego, ze bede gral lepiej w yose, jak juz do yose nie bedzie sensu dojsc, bo bede przegrywal zdecydowanie.. zaczelem od fuseki, teraz gram troche inaczej otwarcie i od razu lepiej.. jestem obecnie 14k na kgs, dzisiaj gralem bez handi z 11k... i chociaz w yose troche stracilem, to i tak wygralem... ale gra z mojej strony raczej byla spokojna, a nie tak jak zwykle chaotyczna...
Powróć na górę
dede
Tengen
Tengen


Dołączył(a): kwiet 06, 2003
Wiadomości: 192
Skąd jesteś: Trojmiasto

PisanieNadesłano: Śr paźdź 22, 2003 8:37 pm    Temat wiadomości: Odpowiedz cytując

fuseki, chuban, yose - to NIE sa podstawy. Podstawy to atari, oddechy grup, zycie, drabinki, geta. To zrozumienie podstawowych ksztaltow jak ikken i nikken tobi czy keimy. W tej anegdotce Methoda jest duzo prawdy
Powróć na górę
kaisuj
Hazama tobi
Hazama tobi


Dołączył(a): sierp 28, 2003
Wiadomości: 282
Skąd jesteś: Lublin

PisanieNadesłano: Śr paźdź 22, 2003 10:59 pm    Temat wiadomości: Odpowiedz cytując

1. Jestem swiadom pewnych brakow w podstawach. Moze powinienem wrocic do rozwiazywania problemow. Jakis czas temu calkowicie to porzucilem, podczas gdy dawniej potrafilem rozwiazywac nawet 200 jednego dnia. Choc z drugiej strony od jakiegos czasu zaczalem udzielac prostych lekcji, wiec chac nie chcac powtarzam sobie podstawy.
2. Zgadzam sie z Ruca, ze fuseki ma ogromny wplyw na calosc gry. Ale zgadzam sie rowniesz z Dede, ze to nie sa podstawy. Analizowalem swoje gry z KGS, gdy mialem 12k (obecnie mam 14k) i zauwazylem, ze gralem duzo lepiej chuban. Nie wiem jak to zilustrowac slowami, ale gralem odwazniej, duzo cialem, robilem wiele aji porzucajac je na jakis czas i przenosza sie w sente w inna czesc planszy. I to sie jakos ukladalo w calosc. A teraz gram teoretycznie lepiej fuseki, wiecej rozumiem z gry (w miedzy czasie przerobilem troche partii zawodowcow, miedzy innymi te omawiane przez Marcina - duzo mi daly), ale wmoja gre wkradl sie jakis chaos. Nie chodzi o nieumiejetnosc grania wlasciwych ksztaltow, granie zagran zbednych. Moja slabosc polega obecnie na dwoch rzeczach w mojej ocenie (w porownaniu do okresu gdy bylem dwa kamienie silniejszy): popelnianiu duzej ilosci bledow, zreszta bardzo prostych, oraz na nieumiejetnosci skoordynowania zagrac na calej planszy. I nie bardzo wiem jak powtarzanie mi rzeczy, o ktorych wspomnial method, ktore sa aspektami typowe technicznymi, moga mi pomoc w poprawieniu trategii gry. Pamietam, jak mialem ten okres, gdy dokonalem duzego skoku w sile, prawie o 10 kamieni. Nagle mi sie rozjasnilo w glowie, chwycilem pewne koncepcje, zrozumialem slowa, ktore wielokrotnie slsyzalem od lepszych graczy. Teraz mam poczucie, ze widze ciemnosc, ze ponownie nie rozumiem, co do mnie mowia inni. Mam nadzieje, ze to przejsciowe, ze odzyskam swiadomosc, przebudze sie.
Powróć na górę
Elfil
Kosumi
Kosumi


Dołączył(a): lip 12, 2004
Wiadomości: 11
Skąd jesteś: Tarnobrzeg

PisanieNadesłano: Wt lip 13, 2004 4:25 am    Temat wiadomości: Odpowiedz cytując

rozumiem o co ci chodzi... tzn próbuję to porównać z innymi dyscyplinami tego typu tzn umysłowymi, jak szachy, warcaby itp - które uprawiam od dawna/
Otóż jest to po prostu BRAK ŚWIEŻOŚCI. Za dużo partii grasz jednego dnia, za bardzo CHCESZ. Nie zapominasz podstaw, lecz grasz SWOJE leceważąc ruchy przeciwnika. Znasz ową teorię - te kilka pierwszych ruchów - ich idee, ale w momencie w którym przeciwnik zagra ci głupotę, czyli inaczej niż "chcesz" tracisz jakby wątek, brakuje ci nagle pewności. To ostatnie możesz zwalczyć. Jest na to tylko jedna metoda - koncetracja od początku gry. Przepraszam za takie porównanie - to w końcu go, a nie szachy Uśmiech - ale wielcy mistrzowie szachów nie grali AUTOMATYCZNIE tych pierwszych ruchów (w szachach nazywane jest to debiutem), lecz wprawiali swój umysł do myślenia od początku. tak więc istotna jest koncentracja. Można ją ćwiczyć nie tylko w GRZE PRAKTYCZNEJ, ale również rozwiązując zadania. Szachiści od dawna to robią, podobnie zresztą jak goiści. A więc to jedno ze źródeł twoich problemów - nagle przestałeś rozwiązywać zadania - przestałeś ćwiczyć umysł.
Inna rzecz że nie masz odpowiednich podręczników - wskazują one tylko najlepsze posunięcia, a są przecież wręcz setki innych wariantów nieznacznie tylko gorszych, do tego stopnia że tylko WIELCY mistrzowie potrafią wykazać twoje błędy na gobanie.
Pamiętaj - w grze uczestniczy twój umysł, a nie jak np. w piłce twoje nogi. A więc jeśli nie możesz przekroczyć jakiegoś poziomu to znaczy że masz problem właśnie w głowie. Być może przegrywasz na poziomie "podświadomym" tzn. chcesz przegrać. Wyśmiejesz być może to - ale tak właśnie jest - nasz umysł czuje się lepiej z czymś dobrze poznanym - wygrana w turnieju jest zawsze czymś nowym, niewiadomą, twój umysł, tak samo jak każdy inny dobrze się czuje osiagając wyniki w granicach 50 %. Kiedy nagle jest szansa lepszego wyniku, uruchamia się "hamulec" - zaczynasz przegrywać. Ale może być całkiem odwrotnie , to indywidualana sprawa - bo wszystko co dotyczy tej części ciała nad szyją jest BARDZO indywidualne. Może być tak, że ZAWSZE wygrywałeś - i nagle przegrałeś - i ciągle to idzie za tobą, cały czas boisz się że to co osiągnąłeś straciłeś bezpowrotnie - to właśnie indukuje w twojej głowie stres, a ten stres zakłóca koncetracje -> czyli powoduje przegraną. Popatrz jak dużo zależy od twojego samopoczucia, jak ono jest ważne. Ktoś tu pisał na forum - że jak jest smutny, zdołowany to przegrywa - to właśnie jest tak, a działa jeszcze w druga stronę - kiedy jesteś rozentuzjowany, rozpiera cię energia itd jest tak samo, tzn. przegrywasz. Co to oznacza? krótko - jesteś w innym nastroju niż zazwyczaj = "hamulec" + brak koncetracji = przegrana.
Wielu szachistów pije na turniejach - i co ciekawe wygrywają! dlaczego tak się dzieje? bo pijąc likwidują stres, to co że mają gorsze możliwości umysłowe, jak spokój rekompensuje im to z nawiązką. Oczywiście na poziomie misrzowskim, kiedy trzeba być sprawnym umysłowo na 100% przegrywają, ale na poziomie półamatorskim to wystarczy/
Jaki jest więc sposób na podświadomość???
jak ją "uleczyć"???
i tu też daje odpowiedź forum!!!
popatrzcie jak się kłócicie o to czy przerwa w grze daje większą siłę! jedni mówią że tak inni że nie! No właśnie - ci co mają problemy z podświadomą chęcią przegranej - mówią że im to pomaga - bo to jest właśnie sposób na uleczenie podświadomości - czy nawet w szkole nie wydawało wam się że nagle kiedy przeskoczyliście poziom z liceum na studia itp, np. po wakacjach zaczęliście rozumieć rzeczy dotychczas nie zrozumiane? A przecież wiedzy nie mieliście większej! Można powiedzieć że mniejszą - bo paradoksalnie zapomnieliście dużo - ale mimo wszystko nagle zadania z matematyki, czy fizyki okazują się łatwe nie? Wierzcie mi tak samo jest w każdej dyscyplinie umysłowej, nie ważne czy naukowej, czy sportowej....
/ to tyle wykładu Uśmiech bo piszę to o drugiej godzinie i oczy się mi lepią Uśmiech
pozdrawiam
Elfil / czyli dawna figura na szachownicy dziś już nie występująca, a nazywana także słoniem Uśmiech - stąd ten nick
ps. Być może to dla ciebie nie nowość - ale - nie wiem czy te "nowoczesne" metody treningu dotarły do "go". Taka rewolucja jeśli chodzi o szachy miała miejsce dwadzieścia lat temu - to wtedy nagle zaczęto przywiązywać wagę - na masową skalę, nie tylko na poziomie mistrzów świata - do takich rzeczy/
Powróć na górę
dede
Tengen
Tengen


Dołączył(a): kwiet 06, 2003
Wiadomości: 192
Skąd jesteś: Trojmiasto

PisanieNadesłano: Wt lip 13, 2004 1:07 pm    Temat wiadomości: Odpowiedz cytując

Zgadzam się że mogą występować takie elementy jak podświadoma chęć przegranej albo brak swieżości spowodowany nadmiarem gier. Ale jest też inny element. Otóż nasza intuicja uczy się szybciej niż my. Bardzo często zdarza mi się widzieć na planszy jakąś pozycję i WIEDZIEĆ że coś jest w niej nie tak ale nie wiadomo co. Coś tam wtedy kombinuję ale przeważnie moje rozwiązania pozostawiają we mnie poczucie niedosytu. To może być bardzo frustrujące. Jedyne wyjście które przychodzi mi do głowy to nie odpuszczać sobie takich sytuacji. Trzeba zapisać sobie taką grę i drążyć, drążyć, drążyć aż nabierze się pewności że taka a nie inna sekwencja jest tu optymalna. Jednak większości z nas ( mi też) brakuje cierpliwości i determinacji w takim drążeniu. Odkładamy problem 'na półkę', zapominamy o nim i optymistycznie rzucamy się w następną grę. Jeśli wygrywamy, wszystko jest ok - przecież wygraliśmy. Ale jeśli przegramy to do niezadowolenia z przegranej dołącza się gdzieś osad niepewności pozostały po odłożeniu tamtej wcześniejszej, niewyjaśnionej sytuacji. Z czasem takich sytuacji, które się 'odłożyło na półkę' jest coraz wiecej i chociaż one same uległy zapomnieniu, to osad poczucia niepewności pozostaje i narasta do tego stopnia, że zaczynamy męczyć się grą, Trzeba wtedy zrobić sobie 2,3 tygodniową przerwę żeby znowu poczuć głód gry.
Powróć na górę
Elfil
Kosumi
Kosumi


Dołączył(a): lip 12, 2004
Wiadomości: 11
Skąd jesteś: Tarnobrzeg

PisanieNadesłano: Wt lip 13, 2004 1:51 pm    Temat wiadomości: Odpowiedz cytując

Zgoda. Problem ten zachacza też o coś innego. W takich dyscyplinach jak szachy, warcaby istnieją bardzo silne programy które mogą nawiązać równorzędną walkę z arcymistrzami (może nie z tej czołówki światowej, ale już z rankingiem poniżek 2600, spokojnie). Możesz więc spokojnie takie pozycje dać im do analizy i powiedzą ci jakie jest najlepsze posunięcię, lub wręcz grupa posunięć. Maja nawet moduły analizujące krok po kroku twoją partię. Teraz więc wszyscy używają w treningu komputerów, nie da się bez nich właściwie rozwijać. Więcej - do pewnego poziomu (wysokiego) można dojść wcale nie posiadając trenera! A jak to było za czasów kiedy nie było komputerów z takimi programami? Zastępowały je ludzie, czyli trenerzy. Ich rola polegała i polega na nauczaniu lepszego zrozumienia pozycji. To jest właśnie twój problem - nie posiadasz najprawdopodniej osoby o dosatecznie wysokim poziomie która wskazałaby ci posunięcie bądź grupę posunięć jakie powinieneś w takich krytycznych pozycjach na gobanie wykonać. Samodzielnie doszłeś do poziomu X - skończył się wobec tego twój "okres intesywnego rozwoju", teraz zaczyna się "okres doskonalenia umiejętności" który nie może się odbyć bez trenera, albo chociaż osoby silnie grającej, którą mógłbyś naśladować. Taką osobę może zastąpić myślę KGS i dobra książka po POLSKU. Tak to jest istotne, ty nie możesz się zastanowiać co jest napisane, tłumaczyć tekstu w głowie, bo to utrudnia znacznie ZROZUMIENIE tekstu, chyba że jesteś dwujęzyczny :). Nie zrozum mnie źle, możesz dobrze umieć angielski, ale wszystko musisz w głowie "przekodowywać" i pozostaje ci nieewiele miejsca na prawdziwe zrozumienie o co im chodzi/

pozdrawiam
Elfil
Powróć na górę
Elfil
Kosumi
Kosumi


Dołączył(a): lip 12, 2004
Wiadomości: 11
Skąd jesteś: Tarnobrzeg

PisanieNadesłano: Wt lip 13, 2004 5:25 pm    Temat wiadomości: Odpowiedz cytując

a propos jeszcze BRAKU ŚWIEŻOŚCI. Być może jest jeszcze tak że rzeczywiście odpoczywasz - nie grasz w GO, ALE CAŁY CZAS JEDNOCZEŚNIE NIE PRZESTAJESZ MYŚLEĆ O TEJ GRZE - CZYTASZ NAJNOWSZE ARTYKUŁY itp.. To też jest groźne - bo tak naprawdę po takiej przerwie tylko tracisz, NIE ZYSKUJESZ ŚWIEŻOŚCI. Dlatego oprócz gry podstawowej jest jeszcze konieczna gra zastępcza. W praktyce to wygląda tak jak na moim przykładzie. Często myśałem o szachach, czytałem artykuły, anegdotki szachowe itp. Namiętnie szukałem w internecie najnowszych baz partii. W końcu stało się tak jak w twoim przypadku - duzo wiedziałem - lecz tej wiedzy niekoniecznie potrafiłem wykorzystać. Cały czas brakowało mi tyle świeżości żeby wygrać chociaż jeden turniej, to mnie demobilizowało. Często przegrywałem w ostatnich rundach. W końcu musiałem coś znaleźć czym mógłbym zająć umysł w czasie przerw w trakcie których miałem zyskac świeżość. ZACZĄŁEM GRAĆ W GO, CO BYŁO PODWÓJNYM ZYSKIEM - Z JEDNEJ STRONY PRZESTAŁEM "MYŚLEĆ" O SZACHACH, A Z DRUGIEJ GRAŁEM W GRĘ RÓWNIEŻ WYMAGAJĄCĄ KONCETRACJI - CZYLI NIE "LENIŁEM SIĘ" MÓJ UMYSŁ DALEJ BYŁ ZDOLNY DO DŁUGIEJ KONCENTRACJI. Dla mnie więc Go jest grą zastępczą, szachy dalej są grą podstawową. Oczywiście dzisiaj chciałbym żebym było odwrotnie, ale to nie jest już możliwe - w szachy nauczyłem się grać mając sześć lat, a w Go - dwadzieścia dwa. Realnie więc myśląc większe mam szanse odnosić sukcesy w szachy.

Jeszcze raz pozdrawiam Uśmiech
Elfil
Powróć na górę
Wyświetl wiadomości z ostatnich:   
Rozpocznij nowy temat   Odpowiedz na temat   Wersja do druku    Forum - strona głównaPoczątkujący Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz rozpoczynać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich wiadomości
Nie możesz usuwać swoich wiadomości
Nie możesz głosować w ankietach
Na tym forum nie możesz załączać plików
Z tego forum możesz pobierać pliki

Sklep E-GO
Autorzy | Podziękowania
Hosting zapewnia Polskie Stowarzyszenie Go
Interactive software released under GNU GPL, Code Credits, Privacy Policy