Handicap
-> Początkujący

#1: Handicap Autor: shindouSkąd jesteś: z mangi ;p PisanieNadesłano: Sb May 31, 2003 11:47 pm
    ----
Pytanie może wydać się dziwne, ale... jak właściwie wykorzystać handicap?
Dla kogoś, kto nie potrafi tego zrobić Przewracający oczami , będzie to propozycja godna dowcipu z goproblems:
- Początkujący?
- Tak.
- Dam ci 360 kamieni, chcesz?
- Super!

pomocy Wykrzyknik

#2:  Autor: ketchupSkąd jesteś: Warszawa PisanieNadesłano: Pn czerw 01, 2003 4:00 am
    ----
Pytanie jest jak najbardziej na miejscu. Jest wazne, niestety trudno udzielic zwiezlej odpowiedzi.

Jako zagorzaly zwolennik grania na dobrym handi zamierzam poprowadzic na ten temat cykl lekcji po przerwie wakacyjnej (nie wiem jeszcze, czy od wrzesnia, czy od pazdziernika).

Podstawa w grze na handi to wlasciwe podejscie.
To nie jest do konca gra sportowa. Nie sprawdzacie kto jest lepszy. Uczycie sie, a przede wszystkim bialy uczy czarnego. To ile sie nauczycie jest wazniejsze od wyniku. Wazniejsze jest, zeby grac najlepiej jak sie potrafi, od tego, zeby osiagnac najlepszy wynik. Dotyczy to obu stron i jest pragmatyczne, podporzadkowane nauce.
Bialy poswieca swoj czas. Nalezy mu sie szacunek. Jesli czarny ocenia, ze jest juz na desce rowno w dobrym tonie jest spytac, czy powinien sie poddac i przejsc do analizy albo nastepnej partii. Nie jest to regulowane przepisami, stanowi jedynie element etykiety (podobnie jak to, ze czarny sprzata kamienie po grze ;). Jest to zarazem grzeczne - czarny nie sugeruje, ze wierzy w to, ze bialy sie pomyli, da oszukac i nie kradnie jego czasu, jak i pragmatyczne - w tym samym czasie mozna sie wiecej nauczyc.

Nawet jesli to gra turniejowa - to nie jest do konca gra sportowa. Zasady pozostaja te same.
Moim skromnym zdaniem sportowa gre wogole mozemy spokojnie zostawic, jesli nie Zawodowcom, to Mistrzom, czyli graczom z tytulami dan.

Nie chce teraz Cie zostawic zupelnie bez odpowiedzi na pytanie, ktore Cie interesuje, ale z autopsji wiem, ze syntecznie podane zasady gry na handi, wywoluja u malo doswiadcznego gracza zamet i frustracje, bo wydaja sie wewnetrznie sprzeczne. Sprobuje jednak krotko:

Czarne zaczynaja z przewaga i kamieniami nastawionymi na wplywy.
To dyktuje strategie: nalezy odlozyc myslenie o terytorium na pozniej i, szczegolnie na poczatku, grac aktywnie, wywierajac caly czas presje z dystansu na biale slabe grupy i mimochodem wzmacniajac w sente swoje pozycje i biorac wplywy lub teren. Czarny ma obowiazek sie bronic i upraszczac gre, najlepiej to robic w sente budujac wysoka i silna pozycje.

Ze znalezieniem celu do ataku jest latwo, kazda nowa grupa bialego jest wlasciwie inwazja w strefe wplywow. Bialy bedzie tez porzucal nie do konca zywe grupy, zeby zdobyc sente i przejac inicjatywe.

"Nie o to chodzi by zlapac kroliczka, ale by gonic go" - nie nalezy starac sie zabic biale za wszelka cene, bo to grozi walka i komplikacjami, a biale tylko na to czekaja. Trzeba czerpac satysfakcje z kontroli nad gra, ktora gwarantuje stale zagrazanie pozycjom bialego. W tej gonitwie nie mozna sie zapomniec, przed kazdym ruchem trzeba sobie zadac pytania:
1) czy bedzie musial odpowiedziec?
2) co ja z tego ruchu bede mial(a)?
3) gdzie odpowie, czy nie bedzie mi wdzieczny za ta wymiane?

Jesli, ktorykolwiek z tych testow na to wskaze, lepiej zaprzestac ataku i poszukac:
1) koniecznego ubezpieczenia slabej grupy, najlepiej dajacego perspektywe ataku na jedna z bialych grup;
2) slabej bialej grupy - byc moze porzuconej jakis czas temu, byc moze oslabionej w wyniku wzmocnienia, ktore udalo nam sie uzyskac w ostatnim ataku;
3) duzego punktu - moze hoshi dajace kolejne san-ren-sai, moze shimari, moze punkt zmieniajacy moyo w solidne terytorium

Bialy ma obowiazek komplikowac gre i krasc sente przy kazdej okazji, nie dogrywac wielu pozycji, zeby zachowac elastycznosc i mozliwosci.
Nie nalezy mu tego ulatwiac i dawac sie prowokawac do bijatyki. Jezeli
uda mu sie zagmatwac sytuacje, nalezy byc elastycznym - zamiast wdawac sie w walke typu "wszystko albo nic", lepiej cos oddac w zamian za uproszczenie gry, stabilizacje pozycji. Lepsze zycie w sente niz smierc w gote Puszczający oczko


Cudowne recepty (nie wierzcie ze takie istnieja ;):

7-9 H
lacz swoje kamienie i dziel biale
jezeli masz do wyboru bronic sie przez branie terenu i zycie albo ucieczke do centrum - uciekaj i lacz,
zapomnij o terytorium, wystarczy sie laczyc.

2-6 H
bierz wplywy i trzymaj inicjatywe
jezeli masz do wyboru grac od wewnatrz albo od zewnatrz - bierz sciane i wplywy,
wykorzystuj wplywy do ataku i zachowywania inicjatywy,
nie probuj skladac ze scian terytorium,
pchaj bialego na sciane, straszac go zamieniaj ja w sente na inna sciane albo bezpieczny teren.

Co jest, moim zdaniem, najtrudniejsze to zrozumienia na sucho:
1. Bronic sie nie znaczy grac pasywnie.
2. Bronic sie nie znaczy brac teren i sie okopywac.
3. Grac aktywnie i atakowac nie znaczy wdawac sie w walke.
4. Wykorzystywac wplywy do ataku nie znaczy wpedzac wroga we wlasne moyo czy teren.
5. 85% obrony na 9h nie oznacza grania na 2 linii w fuseki
6. Gra kontaktowa sluzy do robienia zycia, a nie zabijania.
7. Wszystkich zalecenia dotyczace rownych gier nadal obowiazuja (w szczegolnosci zasada RBC).

Ksiazki:
Warta polecenia ksiazka, jesli chodzi o podstawy gry na handikapach jest "Get strong at handicap go" Bazulicha.
Jest to zreszta, moim zdaniem, najlepsza ksiazka z calego cyklu "Get strong..." - pozostale zagadnienia (joseki, tesuji, L&D, yose itd) lepiej wprowadza Davis.
Naprawde warto przeczytac, rowniez pod katem gry na handikapach, "Lessons in the Fundamentals" Kageyamy.

Pozostale ksiazki o handikapach, ktore mialem w reku polecalbym graczom o sile nie mniejszej niz 10k.

#3: Jak grac na handi Autor: kawaSkąd jesteś: Warszawa PisanieNadesłano: Sb czerw 07, 2003 11:54 am
    ----
Bardzo dobry jest rozdzial na ten temat w ksiazce "Second Book of Go" R.Bozulih. Zawiera bardzo pomocne informacje dla grajacych czarnymi kamieniami. Wykrzyknik Bardzo szczęśliwy Pomysł

#4:  Autor: kaisujSkąd jesteś: Lublin PisanieNadesłano: Wt wrz 02, 2003 3:40 pm
    ----
Swietny post. Co prawda nie wszystko zrozumialem, a i to co zrozumialem (przyanjmniej mi sie wydaje, ze zrozumialem) niekoniecznie bede potrafil od razu zastosowac. Osobiscie mam wielkie problemy grajac na handi czarnymi. Nie wiem jak mam grac, za co sie zabrac. Nie wiem czy budowac terytorium, czy sie wzmacniac, czy grac kontaktowo przy bialych. Kompletnie mi sie urywa watek. Mam wrazenie, ze bardziej wyrownana walke prowadzilbym z tym samym rywalem w normalnej grze, niz na hadni. A potem przychodzi porazka na 9 handi i taki jakis niesmak, poczucie kompromitacji. Przeciesz przezd gra bialy powiedzial mi:"W tych 9 kamieniach jest wiele sily, ktora mozesz wykorzystac", a ja tego nie potrafilem zrobic. I jeszcze jedna dziwna rzecz, ktora zauwazylem. Duzo lepiej gralo mi sie partie handicapowe grajac bialymi. Jako, ze jestem slaby, jak do tej pory odwazylem sie dac najwiekcej 5 kamieni. Ale w przeciwienstwie fo gry czarnymi, grajac bialymi wiedzialem dobrze co robie, czulem, ze mam sente. Grajac czarnymi czulem sie strasznie biernie, jakbym jedynie odpowiadal na zagrania bialego, nie moga zrobic nic innego, niz on na mnie wymuszal. Grajac bialymi to ja ialem inicjatywe i tak dlugo, jak moj przeciwnik biernie odpowiadal na moje zagrania, ja mialem poczucie, ze moge mu kazac zagrac dokladnie to, co jest mi na reke. Dziwi mnie jeszcze to, ze grajac bialymi partie handicapowe zdobylem minimalne doswiadczenie i pojecie o tym jak sie gra bialymi. Dlaczego wiec, gdy ja staje w szranki przeciw bialemu, majac swiadomosc jaki styl gry mi narzucic i do czego bedzie dazyl, czuje sie taki bezradny? Ta bezradnosc mnie przeraza. Dlatego do niedawana nie lubilem grac parti handicapowych. Wolalem przegrac w rownej walce, majac poczucie, ze walczylem. Grajac caly czas gote, podazajac za zagraniami bialego ma sie wrazenie, ze sie oddaje partie bez walki. Ale teraz polubilem gry handicapowe, jedynie z umiejenoscia ich rozgrywania jest jeszcze bardzo slabo. W kazdym razie dziekuje za ten post.

#5:  Autor: RadziolSkąd jesteś: Tychy PisanieNadesłano: Wt wrz 02, 2003 4:22 pm
    ----
kaisuj napisal:
Quote::
Osobiscie mam wielkie problemy grajac na handi czarnymi. Nie wiem jak mam grac, za co sie zabrac. Nie wiem czy budowac terytorium, czy sie wzmacniac, czy grac kontaktowo przy bialych. Kompletnie mi sie urywa watek.

Wg. mnie to troche dziwne z tego wzgledu ze... zalozmy ze zaczynasz gre stawiasz kamien w hoshi, twoj przeciwnik pasuje... kolejny kamien w hoshi i pas etc. az do 9, czy to powod do zmieszania? ja tam bym sie cieszyl Uśmiech

Quote::

Grajac czarnymi czulem sie strasznie biernie, jakbym jedynie odpowiadal na zagrania bialego, nie moga zrobic nic innego, niz on na mnie wymuszal

Wielu slabych graczy sadzi ze jezeli przeciwnik jest powiedzmy 10 kamieni silniejszy to nalezy odpowiadac na kazdy jego ruch, ze kazdy jego ruch jest sente... ale to nie prawda, wlasciwe wykorzystanie handicapow nie polega na tym zeby wszystkie 9 kamieni uratowac, tylko w miare swoich mozliwosci rozrozniac czy nie lepiej zagrac w innym miejscu na planszy niz odpowiadac na ruch pseudo sente przeciwnika za kilka punktow.



-> Początkujący

Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Strona 1 z 1