GO - gra ponad inne?
Idź do strony 1, 2, 3  Następny  :| |:
-> Początkujący

#1: GO - gra ponad inne? Autor: mario_orcusSkąd jesteś: Kraków PisanieNadesłano: Wt wrz 09, 2003 8:39 pm
    ----
Zainteresowałem się go mniej więcej miesiąc temu i właściwie od początku zaintrygowała mnie duża ilość wypowiedzi dotyczących tego, jak niezwykła jest to gra.

Prawdę mówiąc jedyne sensowne argumenty jakie znalazłem na poparcie tej tezy to: prostota zasad i jednocześnie duża 'przestrzeń' i związana z tym mnogość wariantów.

Nierozłącznie towarzyszy go atmosfera charakterystyczna dla wszystkich sztuk z Dalekiego Wschodu. Co także nadaje grze nieco niezwykłości.

A spotkałem się też z opinią, że go jest bardziej 'humanitarna' od innych gier, ponieważ można wygrać bez 'zabijania' kamieni przeciwnika. Zabawne, ponieważ grając w go odbiera się oddechy, a więc 'dusi', a przynajmniej delikatnie 'poddusza' kamienie odmiennego koloru - trudno to nazwać 'humanitarną' rozgrywką Puszczający oczko

Poza tym, jak w każdej rozgrywce z ograniczonymi zasobami, chodzi o to by jak najwięcej tych zasobów wydrzeć przeciwnikowi. Jeśli przy okazji uda się to uczynić w sposób uznany za strategicznie i taktycznie piękny, przy dobrej obronie przeciwnika, to mamy świetną partię. Świetnie, ale gdzie tu jest niezwykłość? To samo można powiedzieć o np: szachach. Jednak szachy mają, jak sądzę, tę przewagę, że efektowna kombinacja zwykle przesądza o wyniku gry - przez co jest ładnie zaakcentowana.

Stąd moje pytanie, może bardziej skierowane do tych, co już trochę grają: na czym polega dla Was niezwykłość tej gry?, czego nie znajdziemy gdzie indziej?

#2:  Autor: NexoSkąd jesteś: Radzionków PisanieNadesłano: Wt wrz 09, 2003 9:52 pm
    ----
dla mnie piekno go jest w jego harmoni i okazania swojego ja poprzez wlasny styl gry :>

PO zatym uwazam to za doskonala rozrywkę intelektualna ktora ma cos sobie z sztuki.

#3:  Autor: zefciuSkąd jesteś: Poznań PisanieNadesłano: Śr wrz 10, 2003 12:10 am
    ----
A więc...
1. Nie chodzi o wydzieranie przeciwnikowi zasobów. Na początku deska jest pusta i zasoby zdobywamy niekoniecznie od przeciwnika.
2. W Go zbijanie grup nie jest esencją gry. Raczej atakując grupę należy się zastanowić, co zyskamy, jeśli przeciwnik się obroni. Początkującemu jest to może trudno wyjaśnić, ale musisz uwierzyć na słowo, że ktoś kto za wszelką cenę usiłuje zabijać - przegra.
3. Różnica między szachami a Go, która mi osobiście bardzo rzuciła się w oczy. Partia szachów kończy się matem, tak więc jej celem jest unicestwienie przeciwnika. Paria Go - dwoma pasami, kiedy obaj gracze zgadzają się, że ich wspólne dzieło zostało ukończone. Celem Go jest więc koegzystencja, a nie zniszczenie.
To tylko trzy uwagi. Wierzę, że inni dopiszą o wieeeeeele więcej.

#4:  Autor: dedeSkąd jesteś: Trojmiasto PisanieNadesłano: Śr wrz 10, 2003 2:31 am
    ----
Dla mnie go w ogóle jest bardziej sztuką niz grą. Polem do tworczej kreatywnosci w polączeniu z dążeniem do perfekcji.. Nie twierdzę ze w innych grach tego nie ma, ale w go jest tego tyle ile gwiazd na niebie. Jestem w ogóle przeciwnikiem porówenań między grami i ocen typu 'ta lepsza tamta gorsza'. Szachy, brydż też mają swój urok. Niezwykłość go polega dla mnie na tym, że umożliwia ciągly rozwój, ciagłe pokonywanie barier które są w grającym. Elementy tego rozwoju są też w innych grach, ale jest on możliwy po spełnieniu wielu, często trudnych warunków albo ma bardzo ograniczony zakres. Dla mnie np w szachach takim zbyt trudnym warunkiem okazało się uczenie się otwarć, a w brydżu prawdopodobieństw rozkładów. W go również istnieją pewne stardardowe sekwencje, ale są dużo prostsze, mają jedynie lokalny wpływ i odejście od nich nie oznacza przegranej gry. Co wiecej, w go rzadko jeden błąd decyduje o wyniku. Może sie w trakcie gry okazać, że gracz wymyśli jakąś kombinację i zamieni błąd w świetny ruch, który zmieni pozornie beznadziejną pozycję w zwycięstwo. To OGROMNA frajda gdy coś takiego się zdarzy.
Są też inne sprawy. W go gracze chociaż bezlitośnie walczą, na innym poziomie współpracują. Po grze następuje wspólne rozliczenie wyniku, gdzie obaj gracze muszą zgodzić się które grupy są martwe, a potem wypełniają tereny jeńcami i tworzą z nich łatwe do policzenia kształty. Ważne są też pewne obyczaje, takie jak życzenie sobie szczęścia w grze (niektórzy robią też mały ukłon), podziękowanie sobie za grę i parę innych rzeczy. To są niby drobiazgi, ale takie małę rytuały pozwalają na lepsze skupienie się na grze i tworzą pewną atmosferę.
Gdy pozna się już co nieco rzemiosło go, przed graczem otwiera się nowy świat. To są gry wielkich mistrzów, porażające swoim pięknem i doskonałością. Pozornie proste ruchy, zawierające w sobie nieprawdopodobną złożoność treści.

#5:  Autor: loopanSkąd jesteś: Wroclaw PisanieNadesłano: Śr wrz 10, 2003 11:38 am
    ----
Szachy i brydż może mają swój urok ale jak sam napisałeś Go jest SZTUKĄ.Czy ktoś kiedyś o brydżu powiedział "to rozdanie było przepiękne to prawdziwa sztuka tak wspaniale zrobić robra" Puszczający oczko Oczywiście ja też od czasu do czasu lubie sobie zarwać noc przy brydżyku ale do Go nieda się niczego porównać.

"Ta gra czarnymi ibiałymi kamykami jest formą twórczości", napisał Yasunari Kawabata. "Jest w niej duchowa rzeka i muzyczna harmonia..." Dla romantycznych goistów wygrana lub przegrana nie liczy się; dla nich najważniejsze jest szukanie prawdy przy planszy.

I to chyba wystarczy żeby zakończyć tą dyskusję Bardzo szczęśliwy [/b][/quote]

#6:  Autor: mario_orcusSkąd jesteś: Kraków PisanieNadesłano: Śr wrz 10, 2003 12:21 pm
    ----
loopan wrote:
Dla romantycznych goistów wygrana lub przegrana nie liczy się; dla nich najważniejsze jest szukanie prawdy przy planszy.

I to chyba wystarczy żeby zakończyć tą dyskusję Bardzo szczęśliwy [/b]
[/quote]

A ile osób, które grają w go uważa się wlasnie za takich romantycznych goistów?

Dla mnie morałem z dyskusji jest to, że w go jest jakaś tajemnica, do zrozumnienia której trzeba dojrzeć.

#7:  Autor: kaisujSkąd jesteś: Lublin PisanieNadesłano: Śr wrz 10, 2003 1:28 pm
    ----
Gram od 5 miesiecy i wiem po sobie, ze czym dluzej gram, czym lepiej rozumiem gre, tym bardziej wydaje mi sie ona niezwykla. To tak, jakbym patrzyl sie na obraz i go nie rozumial, az po pewnym czasie, po wielu instrukcjach i wyjasnieniach osob madrzejszych i bardziej doswiadczonych ode mnie, nagle zaczal dostrzegac gre kolorow, piekno, harmonie, niepowtarzalnosc. Jesli chodzi o porownywanie, chocby z szachami to mnie osobiscie szachy wydaja sie byc bardzo schematyczne, zwlaszcza w otwarciu. W go tego nie ma. Nawet pewne standardowe sekswencje sa w go lokalne, poza tym nie ma przymusu ich stosowania. Tak samo jak nie ma przymusu odpowiadania na atari czy grozbe ko. W szachach na atak krola trzeba odpowiedziec, co czynei te gre bardziej przewidywalna i schematyczna. Byc moze na wyzszym poziomie takie wrazenie nieco sie zaciera, ale wiekszosc ludzi pewnie zauwaza pewne ruchy przeciwnika, ktore niechybnie pociagna za soba okreslone zagrania. I w kazdej partii dzieje sie to samo, choc pozornie ustawienie figur moze byc inne. Kiedys ktos mi powiedzial, ze szachy sa ciekawsze bo sa rozne figury, ktore ruszaja sie na rozne sposoby. Moim zdaniem to wlasnie go ma przewage na tym polu, gdy kazdy kamien oddzialywuje na wiele sposobow i mozna zrobic z niego wieloraki uzytek. Gdy jest tych kamieni kilka liczba kombinacji szybko rosnie. Powoli dociera do mnei ten fakt, ze gra sie nawet kamieniami, ktore sa uznane za martwe, poki znajduje sie na planszy. Zastanawialem sie kiedys ktora z gier jest trudniejsza. Nie ejstem zbyt dobrym szachista by moc dokonac takie porownania. Zreszta w go narazie tez jestem bardzo slaby. Ale zauwazylem jedna prawidlowosc. Wielu moich znajomych gra w szachy. Natomiast naklonienie kogos do gry w go jest wielka sztuka, moze nawet wieksza niz nauczenie sie samemu grac. Nawet jesli uda mi sie kogos zainteresowac, to ta osoba szbko sie zraza. Wydaje mi sie, ze przyczyna jest wlasnie trudnosc te gry, oraz ukryte piekno, ktore sie dostrzega dopiero od pewnego etapu nauki, a nie od samego poczatku. Na poczatku to sa tylko kamienie, proba otaczania przeciwnika, gra jakich wiele. A pozniej przychodzi taki moment, w ktorym nastepuje zachwyt. Ja tak mialem.

#8:  Autor: FliegSkąd jesteś: Poznań PisanieNadesłano: Pt list 14, 2003 12:35 am
    ----
zefciu wrote:
(..)2. W Go zbijanie grup nie jest esencją gry. Raczej atakując grupę należy się zastanowić, co zyskamy, jeśli przeciwnik się obroni. Początkującemu jest to może trudno wyjaśnić, ale musisz uwierzyć na słowo, że ktoś kto za wszelką cenę usiłuje zabijać - przegra.(...)
Prawda. Robiłem mini-eksperymenty i zawsze kto wciąż usiłował zabić kamienie przeciwnika przegrywał.

#9:  Autor: RucaSkąd jesteś: Głogów PisanieNadesłano: Pt list 14, 2003 1:10 am
    ----
Nie bede pisal czym jest dla mnie go, bo powtorzylbym tylko wypowiedzi innych Uśmiech
Ale jest jeszcze kilka innych mniej istotnych szczegolow, o ktorych tutaj jak czytalem nikt nie wspomnial.. dzieki Go mam wiele nowych kolegow, przyjaciol.. itd. (cenzura:)).
Frajde mam jak sie dowiaduje z kim gralem.. Np. dzisiaj gralem z graczem z Holandii, Austrii, Wegier, Singapuru no i Polski Uśmiech Bardzo fajnie czasami porozmawiac z przeciwnikiem w czasie gry towarzyskiej i porozmawiac o roznicach kulturowych Uśmiech
Jeszcze jedna mala sprawka.. moze to juz nie samo go, ale 'narzedzia' sluzace do tej gry.. pamietam jak ostatnio na mpj w niedzielny wieczor useidlismy w sali glownej przy gobanie w kilka osob i zaczelismy sobie opowiadac rozne.. (conajmniej smieszne historyjki^^) uzywajac do tego kamieni i deski (czarne to rzeczy martwe ; biale to ludzie) ... mowie Wam ludzie jak sie mozna przy tym ubawic! Puszczający oczko

#10:  Autor: MorF3usSkąd jesteś: Warszawa PisanieNadesłano: Wt czerw 22, 2004 11:13 pm
    ----
Dla mnie go jest i a i owszem ale i pewnym rodzajem dialogu...
Gracze, rywale wymieniaja sie argumentami a ich konwersacja w rezultacie daje jakiś obraz. Tworzy całość ktora wienczy ich wysiłek. Pomimo ze jest to rywalizacja to jest to rownierz wspołpraca w tworzeniu czegos niepowtarzalnego [nieznaleziono bowiem 2 identycznych partii GO !!!].
Rowniez jak napisał zefciu gre konczy wspolne pass co potwierdza te wspolpracje o ktorej pisałem. Pewną kooperacje ktora uczy mobilizuje jak i zachwyca.
Zachwycajace rowniez w Go jest jego prostota a jednoczesnie skoplikowanosc wynikajaca z mnogosci wariantow...
Cóż być może moja wypowiedz jest zbyt emocjonalnie nacechowana ale uwazam sie za romantycznego Goiste Puszczający oczko
Ale sam dobrze zauwazyłeś zecz barzdo wazną ze to ujrzenia pieska i tajemniczosci go trzeba dojrzec...

#11:  Autor: wojtekwSkąd jesteś: Bielsko-Biała PisanieNadesłano: Śr czerw 23, 2004 3:18 pm
    ----
kaisuj wrote:
Gram od 5 miesiecy i wiem po sobie, ze czym dluzej gram, czym lepiej rozumiem gre, tym bardziej wydaje mi sie ona niezwykla. ...
Gram od kilkunastu lat i zapewniam, ze takie uczucie wystepuje na kazdym etapie "wtajemniczenia".

#12:  Autor: skoobiSkąd jesteś: ostrołeka PisanieNadesłano: Sb wrz 18, 2004 11:07 pm
    ----
gram nieżle w brydza III liga ,w szachy potrafię jak mam dobry dzień wygrywać z czołówką w polsce w go gram 2 dni i nic z tego co się dzieje nie rozumiem (gram z programem komputerowym ściągniętym z tej strony ) chociaż wygrywam z tym programem jak ma 14 kyu.

II gi mistrz świata w szachach Emanuel Lasker ,który był niezłym goistą powiedział kiedyś :"Jeśli szchy są królową gier to go jest cesarzem".
Nie wiem jaka przyszłość czeka go ,ale szachy już właściwie są martwe, to jest zgrana gra ,zupełnie jak 60 letnia dziwka .Problemy szachów wynikają po pierwsze z ich wewnętrznej struktury ,po drugie z tego co się ostatnio wewnątrz świata szachowego dzieje , a po trzecie z rosnącej siły programów komputerowych-co do tego zgadzają się najwybitniejsi szchiści :Anatolij Karpow 12 mistrz świata ,Robert Fischer 11 mistrz świata ,Jeroem Noen twórca jednrgo z najlepszych programów komputerowych do gry w szachy Rebel.
I zadne kosmetyczne reformy szachom nie pomogą -trup po upudrowaniu nosa też nie ożyje .A jak reformy szachów zmienią głęboko strukturę i zasady tej gry to właściwie nie będą już szachy.

#13:  Autor: MandosSkąd jesteś: Łódź PisanieNadesłano: Sb wrz 18, 2004 11:18 pm
    ----
"Niezłe" porównanie (to z dziwką) :evil:.
BTW gra w szachy na poziomie amatorskim zawsze będzie sprawiać przyjemność.

#14:  Autor: skoobiSkąd jesteś: ostrołeka PisanieNadesłano: Pn wrz 19, 2004 12:34 pm
    ----
Porównanie z dziwką nie jest "niezłe" jest to odniesienie się do tego co ostatnio dzieje się w szachach.Nie wiem czy wiesz jak wygląda od kilkunastu lat głosowanie na forum FIDE (Federation Internationale De Echecs) ?Za kadencji kirsana iljumżynowa -obecny prezydent FIDE-został udoskonalony sposób sprawowania dyktaury .Poprzedni prezydent przed walnym zgromadzeniem odwiedzał wszystkie nic nie znaczące w szachach kraje i obiecywał coś przedstawicielom z tych krajów .Żeby spełnić te obietnice trzeba było wydać z budżetu federacji kilkaset tysięcy franków szwajcarskich ale pieniądze te były przeznaczane na np sprzęt dla tych właśnie najbiedniejszych federacji na szkolenia itp.-generalnie na coś co miało pozory tego że służy szachom w tych krajach.Obecny prezydent FIDE załatwia sprawę inaczej .Zapisał do organizacji kilkadziesiąt nowych państw teraz jest to kokoło 130 wcześniej było około 80 .I nie wydaje pieniędzy na żaden sprzęt ani tym podobne "duperele".Wymyślił bardziej ekonomiczny i skuteczny sposób .Po prostu daje łapówki indywidualnie do prywatnych kieszeni -dla obywateli z krajów III go świata 2000 $ to majątek a organizacja ma oszczędności.Głośno było o następującym zdarzeniu :podczas kongresu w Moskwie były dodatkowo dla popierających delegatów załatwione dziwki i szampan za darmo ale w Rosji też kombinują i osoba załatwiająca pewnie chciała sobie coś ukręcić na boku i zamiast panienek z I ligi albo z ekstraklasy jeden z członków zjazdu FIDE dostał panienkę ok 60 lat i dodatkowo za mało chyba szampana -w każdym razie zorientował się bo chyba był zbyt trzeżwy,że ktoś chce jego głos kupić w nieuczciwy sposób i była afera.
A o tym co głosowano i jak głosowano na zjeżdzie większość kandydatów dowiedziała się dopiero z przysyłanych do ich federacji tekstów uchwał :).
Dlatego w taki sposób się wyraziłem -użycie słowa dziwka było zamierzone.
A zresztą ostatnie mistrzostwa świata FIDE odbyły się w gościnnych libijskich progach moammara kadafiego.Oczywiście jak mówi libijska konstytucja żaden szachista który ma izraelskie obywatelstwo oraz izraelską wizę nie mógł przekroczyć granic libijskich .Dlatego zaproponowano izraelowi super układ :za własne pieniądze mieli się rozgościć na malcie a codziennie każda reprezentacja ,która miała grać akurat mecz z izraelem miała być na maltę transportowana samolotem .
Dla niezorientowanych przypomnę że dewizą FIDE jest :"Gens una sumus"-"Jesteśmy jedną rodziną".

#15:  Autor: kaisujSkąd jesteś: Lublin PisanieNadesłano: Pn wrz 19, 2004 12:51 pm
    ----
A jaki ma to zwiazek z tematem wyjatkowosci GO?



-> Początkujący

Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Idź do strony 1, 2, 3  Następny  :| |:
Strona 1 z 3