#16: Autor: kaisuj, Skąd jesteś: LublinNadesłano: Pn czerw 21, 2004 12:54 am ---- A czym sie rozni gra na moyo, od gry na wplywy?
#17: Autor: Nexo, Skąd jesteś: RadzionkówNadesłano: Pn czerw 21, 2004 12:56 am ---- moyo to przyszly teren :>
wplywy to sila niektórzy biora teren od wplywow(sciany) z czego robi sie niby moyo a niektorzy wykorzystuja wplwywy do walki i sa malutkie grupki i brak duzego moya a najczesciej trupy :]
#18: Autor: Nexo, Skąd jesteś: RadzionkówNadesłano: Pn czerw 21, 2004 12:58 am ----
Mandos wrote:
A który z prosów gra na moyo ?
Takemiya Masaki
#19: Autor: Mandos, Skąd jesteś: ŁódźNadesłano: Pn czerw 21, 2004 1:33 am ---- Tego znam, w Gobase jest podany jako sztandarowy przykład gracza stosujący ten typ gry . Jest jeszcze jakiś pros który by tak grał
Tego znam, w Gobase jest podany jako sztandarowy przykład gracza stosujący ten typ gry . Jest jeszcze jakiś pros który by tak grał
Takemiya Masaki nie jest dobrym przykładem. To co go wyróżnia, to nie budowanie moyo praktycznie w każdej grze, ale jego skala i zorientowanie na centrum. Tak jak Takemiya Masaki nie gra żaden inny zawodowiec. Jeśli chodzi o moyo, to każdy zawodowiec je buduje, praktycznie nie ma partii, w której nie ma moyo.
Moyo to oczywiście nie jest przyszły teren. To raczej groźba wzięcia sporego terenu. Jeśli groźba jest zbyt poważna, przeciwnik w końcu zagra wewnątrz moyo i dostaje się pod ciężki atak. Takemiya czarnymi budował tak duże moyo, że zawsze przeciwnik zagrywał wewnątrz. Czasem nawet grupy Cho Chikuna tam umierały. Oczywiście to się dość rzadko zdarza. Dodam, że wcale nie trzeba zabić grupy przeciwnika, żeby strategia moyowców przyniosła skutek. Liczy się atak. Jeśli ktoś patrzy na moyo jak na terytorium, powinien oduczyć się tego jak najszybciej. Troszkę naciągając (ale niewiele) można powiedzieć, że w grze na 9 handikapach, cała plansza to moyo czarnego.
Pozdrawiam,
#21: Autor: larsen, Skąd jesteś: WarszawaNadesłano: Wt czerw 29, 2004 1:25 pm ---- Ja glosuje tak, jak kaisui: Kobayashi Koichi. przeglądam go ostatnio po to, aby przestawić sobie styl gry (bardziej terytorialny, bo moyo nie wiem czemu wychodzi mi prawie ze wszystkiego, a na turnieju warszawskim 2 partie przegralem mimo lapania po 30 gratisowych punktow w centrum).