Many Faces of Osioł
Idź do strony 1, 2  Następny  :| |:
-> Forum ogólne

#1: Many Faces of Osioł Autor: Szafa PisanieNadesłano: Sb czerw 05, 2004 1:48 pm
    ----
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx - nic tylko ściągać....

#2:  Autor: slawekSkąd jesteś: Bielsko Biala PisanieNadesłano: Sb czerw 05, 2004 3:54 pm
    ----
Od kiedy MFG jest freeware?

Od kiedy to goiści zajmują się rozprowadzniem kradzionych towarów?

Sławek

#3:  Autor: zefciuSkąd jesteś: Poznań PisanieNadesłano: Pn czerw 06, 2004 1:20 am
    ----
Od kiedy to jest jakiś sens używać tego typu programów jako więcej niż leksykon joseki? (Zresztą "Czyje joseki dictionary" jest darmowe)

#4:  Autor: MoondancerSkąd jesteś: Gdynia PisanieNadesłano: Pn czerw 06, 2004 2:44 am
    ----
heh, z zaciekawieniem obserwuję przebieg całej sprawy. Odnośnie piractwa doszedłem do jednego wniosku...

W Polsce zarabiamy zbyt mało, że można było sobie pozwolić na kupowanie wszystkiego, co nas interesuje... I nie da się na to nic poradzić.

Nazywanie ludzi złodziejami czy krytykowanie ich nic nie pomoże. Trzeba zacząć sprawę od góry. Ale cóż, to wybrańcy narodu odpowiedzialni są za aktualną sytuację. Jaki naród, tacy wybrańcy...

#5:  Autor: slawekSkąd jesteś: Bielsko Biala PisanieNadesłano: Pn czerw 06, 2004 4:08 pm
    ----
Moondancer wrote:
heh, z zaciekawieniem obserwuję przebieg całej sprawy. Odnośnie piractwa doszedłem do jednego wniosku...

W Polsce zarabiamy zbyt mało, że można było sobie pozwolić na kupowanie wszystkiego, co nas interesuje... I nie da się na to nic poradzić.

I to już usprawiedliwia kradzież?
Wiesz nie stać mnie na mercedesa... szukam łomu i zatrzymam kogoś na skrzyżowaniu.

Quote::



Nazywanie ludzi złodziejami czy krytykowanie ich nic nie pomoże. Trzeba zacząć sprawę od góry. Ale cóż, to wybrańcy narodu odpowiedzialni są za aktualną sytuację. Jaki naród, tacy wybrańcy...

Od 'góry' to przez poprzednie 50 lat usiłowano naród naprawić.
Jak chesz żeby bylo lepiej zacznij od siebie. Możesz wystartuj od nieusprawiedliwiania złodzieji.

Sławek

#6:  Autor: MoondancerSkąd jesteś: Gdynia PisanieNadesłano: Pn czerw 06, 2004 5:55 pm
    ----
slawek wrote:
I to już usprawiedliwia kradzież?
Wiesz nie stać mnie na mercedesa... szukam łomu i zatrzymam kogoś na skrzyżowaniu.

No coż, pomiędzy kradzieżą mercedesa a kradzieżą własności intelektualnej jest zasadnicza różnica.
Jeżeli ukradniemy mercedesa, to my go będziemy mieć, a ktoś inny nie.
Jeżeli ukradniemy własność intelektualną, której i tak byśmy nie kupili, to właścicielowi nie ubędzie, a nam przybędzie.

Zasadnicza różnica.

Zupełnie na innym forum poruszałem już problem piractwa. Ja osobiście podchodzę do sprawy tak, że jeżeli mam zamiar coś kupić, to to kupuje, jeżeli nie, to nie. Pirackie gry siągam po to, żeby się przekonać, czy naprawdę są dobre. Po to, żeby potam się nie okazało, że wybulę 200 zl a gra będzie kiespa. Twórcy się nie popisali, zato marketing zadziałał nadwyraz dobrze.

I naprawdę, kiedy gra mi się spodoba, kupuję oryginał, jeżeli mnie na niego stać.

I nie usprawiedliwiam kradzieży. Ale nie potępiam piractwa... wszystkie zjawiska mają jakieś podłoże... Dlaczego w U.S.A to nie jest problem? Tam sa inni ludzie? Nie, tam ludzie zarabiają normalne pieniądze.
A takie podejście przedstawia człowiek, który ma zamiar pracować w biznesie software'owym...Przyszły pokrzywdzony przez zjawisko piractwa... Dziwne, prawda?

slawek wrote:
Od 'góry' to przez poprzednie 50 lat usiłowano naród naprawić.
Jak chesz żeby bylo lepiej zacznij od siebie. Możesz wystartuj od nieusprawiedliwiania złodzieji.

Od góry, to tylko mówili, że naprawiają. A powiedzenie "Czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy" to z własnej inicjatywy wymyślili ludzie, pomimo "usilnych" starań rządu?

A ja osobiście nie uważam, żeby osobiste przytyki były tu na miejscu. Skąd wiesz, jakim jestem człowiekiem, że tak łatwo formułujesz tego typu opinie na mój temat?

#7:  Autor: slawekSkąd jesteś: Bielsko Biala PisanieNadesłano: Pn czerw 06, 2004 6:18 pm
    ----
Moondancer wrote:
slawek wrote:
I to już usprawiedliwia kradzież?
Wiesz nie stać mnie na mercedesa... szukam łomu i zatrzymam kogoś na skrzyżowaniu.

No coż, pomiędzy kradzieżą mercedesa a kradzieżą własności intelektualnej jest zasadnicza różnica.

Nie sądzę.
Piractwo odbiera wpływy autorom - żadne pokrętne tłumaczenia że 'i tak bym nie kupił' nie zmieniają faktu kradzieży.
Wytłumaczyć można WSZYSTKO. Fakty pozostają takie jakie są.

Jestem realista co do piractwa. Niezbędne minimum to nie legitymizować i nie przykładać ręki poprzez rozpowszechnianie adresów.

Sławek

#8:  Autor: TommellSkąd jesteś: Police PisanieNadesłano: Pn czerw 06, 2004 8:36 pm
    ----
Jak widzę, i wśród goistów są tacy ludzie, którym nie da się wytłumaczyć, że do kradzieży zalicza się i kradzież samochodu i gumy do żucia (chociaż bynajmniej uważam kradzież softu za bardziej szkodliwą od kradzieży gumy)... Więc nie mówmy o tym, bo po co się kłucić, w końcu każdy ma "swoją rację" (a prawo i tak jest wszystkim znane).

#9:  Autor: MoondancerSkąd jesteś: Gdynia PisanieNadesłano: Pn czerw 06, 2004 8:43 pm
    ----
slawek wrote:
Piractwo odbiera wpływy autorom - żadne pokrętne tłumaczenia że 'i tak bym nie kupił' nie zmieniają faktu kradzieży.

Heh. A naprawianie pralki odbiera wpływy firmom produkującym pralki. Mam wrażenie, że bardzo jasno wytłumaczyłem, na czym polega różnica.

Do tego dochodzi jeszcze kwestia, po której stronie barykady się stoi.

Uważam, że kwestia piractwa, czy rozpowszechniania adresów powinna zostać poddana indywidualnej ocenie. Prawo antypirackie jest niedostosowane do naszych realiów. A prawa nieegzekwowalne, zawsze są łamane. Pozatym prawo nie ma racji bytu, jeżeli społeczeństwo go nie chce. A nasze społeczeństwo w aktualnej sytuacji materialnej, raczej w większości nie respektuje tego prawa. Prawo jest dla ludzi...

Oczywiście jestem w pełni świadom konsekwencji, jakie ponosi za sobą proceder piractwa. I nie mówię tu już o samym fakcie okradzenia kogoś. Mówię o sytuacji, kiedy w polsce nie było prawa antypirackiego. Wtedy nie było gier w wersji polskojęzycznej, bo nie opłacało się ich w polsce wydawać. Nie było przemysłu gier ani programów komputerowych. Smutne to było i smutne nadal jest. Gdybym chciał znaleźć pracę jako programista gier, nie mam na to szans, bo nadal biznes gier w polsce raczkuje.

Jednak dzięki braku lokalizacji gier zdobyłem mocne podstaw mojego języka angielskiego.

Nic do końca nie jest złe, nic do końca nie jest dobre...

#10:  Autor: dedeSkąd jesteś: Trojmiasto PisanieNadesłano: Pn czerw 06, 2004 11:54 pm
    ----
Piractwo jest zlodziejstwem. Kazdy post na forum zawierajacy link do kradzionego oprogramowania bedzie z forum kasowany.

Roznica miedzy kradzieza mercedesa i wiedzy/oprogramowania jest pozorna - w obu przypadkach poszkodowany traci owoc swojej, przewaznie ciezkiej pracy. I nie porownuj czynnosci naprawiania do kopiowania - jedno ma sie do drugiego jak piernik do wiatraka.
Zabawa w rozroznianie kradziezy wiekszej czy mniejszej to robota dla prawnikow. Bez wzgledu jednak na takie oceny zawsze kradziez pozostaje kradzieza.

#11:  Autor: kortland PisanieNadesłano: Pn czerw 07, 2004 12:04 am
    ----
Pracuje w biznesie informatycznym od kilku lat, wczesniej skonczylem studia informatyczne. Nie uzywam oprogramowania jesli go nie kupilem lub nie jest freeware. Nie kseruje ksiazek. Nie slucham muzyki jesli nie kupilem plyty. Tak mozna zyc i pracowac. Nie bede wypisywal kolejnych argumentow. Nie moge spokojnie patrzyc na taki relatywizm i to wyksztalconych ludzi.

#12:  Autor: johnkellySkąd jesteś: Ożarów Mazowiecki PisanieNadesłano: Pn czerw 07, 2004 12:27 am
    ----
Moondancer wrote:
slawek wrote:
Piractwo odbiera wpływy autorom - żadne pokrętne tłumaczenia że 'i tak bym nie kupił' nie zmieniają faktu kradzieży.

Heh. A naprawianie pralki odbiera wpływy firmom produkującym pralki. Mam wrażenie, że bardzo jasno wytłumaczyłem, na czym polega różnica.

Guzik tam wytlumaczyles.

Moondancer wrote:
Do tego dochodzi jeszcze kwestia, po której stronie barykady się stoi.

Oczywiscie. Mozna stac po stronie zlodzieja lub okradanego. Ty wybrales strone zlodzieja - licze na to, ze bedziesz konsekwentny i jak ktos kiedys cie okradnie to bedziesz nadal stal po stronie zlodzieja.

Moondancer wrote:
Uważam, że kwestia piractwa, czy rozpowszechniania adresów powinna zostać poddana indywidualnej ocenie. Prawo antypirackie jest niedostosowane do naszych realiów. A prawa nieegzekwowalne, zawsze są łamane. Pozatym prawo nie ma racji bytu, jeżeli społeczeństwo go nie chce. A nasze społeczeństwo w aktualnej sytuacji materialnej, raczej w większości nie respektuje tego prawa. Prawo jest dla ludzi...

Oczywiscie. Nie stac mnie na samochod to go se ukradne. NIe stac mnie na dom to tez se go ukradne a jak sie nie da to podpale.

Moondancer wrote:
Oczywiście jestem w pełni świadom konsekwencji, jakie ponosi za sobą proceder piractwa. I nie mówię tu już o samym fakcie okradzenia kogoś. Mówię o sytuacji, kiedy w polsce nie było prawa antypirackiego. Wtedy nie było gier w wersji polskojęzycznej, bo nie opłacało się ich w polsce wydawać. Nie było przemysłu gier ani programów komputerowych. Smutne to było i smutne nadal jest. Gdybym chciał znaleźć pracę jako programista gier, nie mam na to szans, bo nadal biznes gier w polsce raczkuje.

I dzieki takim jak ty bedzie jeszcze dlugo raczkowal.

Moondancer wrote:
Jednak dzięki braku lokalizacji gier zdobyłem mocne podstaw mojego języka angielskiego.

Na pocieszenie dodam do tego, ze masz jeszcze duze szanse na mocne podstawy z polskiego prawa karnego.

Moondancer wrote:
Nic do końca nie jest złe, nic do końca nie jest dobre...

Doprawdy? Ty kradniesz gry komputerowe (ktore jak powszechnie wiadomo sa towarem wprost niezbednym do zycia) przez co wydawanie ich w RP staje sie srednio oplacalne. W zwiazku z czym malo kto decyduje sie na ich wydawanie. Dzieki czemu swietni informatycy i graficy wyjezdzaja na zachod i tam szukaja roboty w swoim zawodzie - i znajduja. A ty mi tu pleciesz, ze to nie jest do konca zle?

#13:  Autor: MoondancerSkąd jesteś: Gdynia PisanieNadesłano: Pn czerw 07, 2004 12:41 am
    ----
Widzę, że czas kończyć dyskusję. I oczywiście wszystkim uczestnikom należą się wyjaśnienia. Pozwólcie, że zacznę od końca.

johnkelly: Strasznie się cieszę, że stanąłeś na wysokości zadania. Pokazałeś nam wszystkim przykład. Przykład dyskusji, którą uważam za co najmniej odpychającą. Nie atakujesz moich argumentów, ale moją osobę. Do tego robisz to mało finezyjnie...

kortland: Owszem, żyć się da. Nawet da się żyć bardzo wygodnie, zwarzając na to, jak lukratywnym jest biznes informatyczny. Jednak nie uwierzę, jeżeli powiesz, że nigdy nie korzystałeś z kradzionego oprogramowania. Nie wierzę, że nigdy nie miałeś zainstalowanego nielegalnego windowsa.
Ale tu nie o to chodzi. Da się żyć w ten sposób, gdyż jeżeli chodzi o soft, to jest darmowy linux itd.
Osobiście używam linuxa i legalnego softu... Nie czytam zripowanych książek, bo nie lubię czytać z ekranu. Kupuję co miesiąc 1-2 książki i to wyczerpuje mój skromny budżet. Przyznam się, że ściągam mp3 z internetu, jednak nie wyobrażam sobie życia bez muzyki a na oryginalne płytki mnie po prostu nie stać. Mimo, że gdyby było, na pewo bym je kupował.
Jeżeli chodzi o gry i filmy, to zupełnie inna sprawa. Uważam, że nie warto ufać marketingowi. Zawsze ściągam film czy grę i najpierw sprawdzam, czy postarał się twórca, czy tylko specjaliści od marketingu. I jeżeli film jest dobry, idę na niego do kina. A jeżeli gra mnie zachwyci, kupuję ją. Nawet, jeżeli ją przejdę, dla samego faktu uznania dla programistów. Niestety, zazwyczaj filmy okazują się szmirami a gry są beznadziejne i nudzą się po paru godzinach. Tak bywa.

Dede: Przykład był na tyle głupi, żeby inteligentna osoba zorientowała się, że jest głupi. I taki miał być z zamierzenia. Przyznam, że twoje podejście do sprawy zgadza sie z moim. Kradzież to kradzież.

Slawek: Po pierwsze przepraszam, że zwracam się tak bezpośrednio. Jednak to forum dyskusyjne, internetowe. Jakoś wrosła we mnie konwencja równości na tej płaszczyźnie.
Wielce szanuję Ciebie i Twój wkład w rozwój i propgowanie Go. I jestem niezmiernie wdzięczny.
Niestety, często popełniam pewien błąd. Mierzę ludzi własną miarą. Traktowałem dyskusję jako zabawę, rozrywkę intelektualną. Nie przeszło mi przez myśl, że inni moga do sprawy podeść zupełnie inaczej. Nie wiem, jak Ty podszedłeś, jednak jeżeli uraziłem w którymś miejscu, przepraszam.

Podsumowując, nie usłyszałem przekonujących argumentów przeciw piractwu. Poza tym, że jest to kradzież i powinna być potępiana. No, ale to już wiemy.
Dodam jeszcze, że sam jestem przeciwny piractwu. Jednak czasem programy typu eDonkey pozwalają mi dotrzeć do seriali telewizyjnych czy anime, których nie jestem w stanie kupić. Dlatego może dobrze, że istnieją. Jak już pisałem, nie wszystko jest do końca złe, nie wszystko jest do końca dobre.
Pozatym uważam mój relatywizm za zaletę. Zawsze wolę spojrzeć na sprawę z innej perspektywy, z "tej drugiej strony". Wtedy można wiele zrozumieć. I wiele się nauczyć.

I na koniec... ja bym zakończył tą Świętą Wojnę podpisaniem pokoju...

#14:  Autor: slawekSkąd jesteś: Bielsko Biala PisanieNadesłano: Pn czerw 07, 2004 1:06 am
    ----
Moondancer wrote:


Slawek: Po pierwsze przepraszam, że zwracam się tak bezpośrednio. Jednak to forum dyskusyjne, internetowe. Jakoś wrosła we mnie konwencja równości na tej płaszczyźnie.
Wielce szanuję Ciebie i Twój wkład w rozwój i proagację Go. I jestem niezmiernie wdzięczny.
Niestety, często popełniam pewien błąd. Mierzę ludzi własną miarą. Traktowałem dyskusję jako zabawę, rozrywkę intelektualną. Nie przeszło mi przez myśl, że inni moga do sprawy podeść zupełnie inaczej. Nie wiem, jak Ty podszedłeś, jednak jeżeli uraziłem w którymś miejscu, przepraszam.

Nie ma żadnej urazy.
Problem polega na tym, że owo forum czytają ludzie.
Jasne, że nic nie jest nigdy czarno białe tyle tylko, że nie jest to argument a punkt widzenia.

Mogłeś zacząć od jasnego postawienia spray a później naświetlić inne aspekty. DObrym przykładem są fun-suby.

Ocena faktu kradzieży zawsze pozostaje bezsporna. Przytaczanie argumentów w ramach intelektualnej zabawy, która czyta dużo ludzi młodych lub bardzo młodych może dawać im łatwą wymówkę do zachowąń, których jak sam piszesz nie pochwalasz.

Czym innym są reguły zachowań w społeczeństwie a czym innym jest ocena indywidualnego przypadku (np. kradzieży).

"nic nie jest proste i oczywiste' należy stosowac dla oceny zachownia jednostki a nie reguły postępowania.

Mam nadzieję, że tu się zgodzimy...

Sławek

#15:  Autor: Szafa PisanieNadesłano: Pn czerw 07, 2004 1:13 am
    ----
jezu, co tu się dzieje!!!! ja tylko chciałem, żeby inni zobaczyli, że na ogólnopolskiej stronie jest program do go i może troche ludzi z [nazwa strony] sie nawróci na go. Poza tym sam mam Many Faces (własne) i chciałem, żeby inni mogli sie ciezyć moim szczęściem (chociaż rzeczywiście, na obecnym poziomie to go sobie tylko do joseki i problemów używam). Sławka rozumiem, bo planuje przecież sprzedaż prgramów i dla niego to mogłaby byc strata. Zakończcie panowie te dyskusje, bo zbyt ciężkie słowa tu jeden na drugiego rzucacie. Ja ze swojej strony przepraszam za kłopoty i postaram sie powstzymywac na później....



-> Forum ogólne

Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Idź do strony 1, 2  Następny  :| |:
Strona 1 z 2