#1: Profesor i studenci Autor: marcin, Skąd jesteś: PoznańNadesłano: Pn wrz 12, 2004 12:52 am ---- Profesor egzaminuje studenta z wydziału historii.
- Jakie wydarzenie miało miejsce w 1794 roku?
Student milczy.
- Powstanie... - podpowiada profesor.
Student milczy.
- Kościuszko!... - ułatwia profesor.
Student wychodzi.
- A pan gdzie? - pyta wykładowca.
- Przecież pan profesor wołał następnego.
***
Rozmawiają studenci V roku Akademii Muzycznej na temat pracy dyplomowej:
- Ty, słuchaj, może weź przepisz ostatnie dzieło naszego mistrza
profesora, od końca...
Po kilku dniach przy piwie:
- Przepisałeś?
- Tak. Wyszła piąta symfonia Beethovena...
* * * * * * * * * *
Na egzaminie na uczelnię o profilu informatycznym pytają się nowego
kandydata jakie zna komendy jakiegoś języka programowania.
- Góra, dół, lewo, prawo i fajer....
* * * * * * * * * *
Student zdaje egzamin. Profesor chce odesłać go na inny termin z pałą.
Delikwent prosi o ostatnią szansę:
- Jeśli przejdę po ścianie i suficie, dostanę trójkę?
Profesor z niedowierzaniem zgadza się. Student przechodzi po ścianie i
suficie. Słowo się rzekło, już chce wpisywać 3 ale student dalej marudzi:
- Jeśli zacznę fruwać po pokoju, dostanę 4?
Profesor z zaciekawieniem zgadza się. Student zaczyna fruwać po pokoju.
Profesor juz chce wpisywać 4 ale student wciąż nie daje mu spokoju:
- Jeśli nasikam na pana, a pan pozostanie suchy, dostane 5?
Profesor z jeszcze większym zaciekawieniem zgadza się. Student staje na
biurku i sika na profesora. Ten krzyczy cały mokry:
- Panie, co pan???!!!
- Dobra, niech będzie 4.
*********
Uniwersytet Warszawski Wydział Matematyki, Informatyki i Mechaniki.
Ustny z rachunku prawdopodobieństwa. Biedna studentka pogrąża się coraz
bardziej... W końcu profesor, próbując ją ratować pyta:
- Proszę mi powiedzieć jakie jest prawdopodobieństwo wypadnięcia jedynki
na kostce sześciennej ?
Studentka prawie bez namysłu odpowiada:
- Jeden !!!
- Eeeechem... jest pani zupełnie pewna ?
- Tak! jeden !
- Dobrze, proszę wziąć kostkę i spróbować - daje jej kostkę, ona rzuca,
wypada : jeden !!!
Dziewczyna rzuca jeszcze raz : znowu jeden.
Profesor robi wielkie oczy sam bierze kostkę i rzuca : wypada jedynka.
- Poproszę indeks - mówi - ma pani tróje, do widzenia.
* * * * * * * * * *
Pewien Profesor rysunku technicznego przeprowadza egzamin. Każe
studentowi narysować na tablicy od ręki idealny kwadrat. Student
narysował, lecz profesor bierze kątomierz, sprawdza kąty i długości boków.
Mówi:
- Nie zgadza się! Oblał Pan.
Wchodzi kolejny student. Profesor każę mu narysować idealny okrąg.
Student podchodzi do tablicy bierze kredę i od niechcenia rysuje okrąg.
Profesor zdziwiony łatwością z jaka to wykonał bierze cyrkiel i
sprawdza. Linia pokrywa się idealnie. Zaskoczony Profesor pyta się
studenta jak on to zrobił. Na to student: - Od roku pracuje jako
kataryniarz.
* * * * * * * * * *
Studentka historii odpowiada na egzaminie:
- No to niech nam pani powie: jaka była pierwsza stolica Polski?
Po długim namyśle i podpowiedziach egzaminatorów wreszcie wyksztusiła:
- Gniezno.
Dostała trójkę. Kiedy wyszła koleżanki obstąpiły ją z zapytaniem: o co
pytają?
Studentka opowiedziała całe zajście, a jedna ze zdających zapisała sobie
odpowiedź na karteczce i wsadziła do buta.
Przyszła i jej kolej. Po długich męczarniach przed egzaminatorami znowu
padło pytanie o pierwszą stolicę Polski. Zadowolona studentka sięgnęła
dyskretnie do buta wyjęła karteczkę, z uśmiechem i pewnością siebie
przeczytała: - RADOSKÓR.
* * * * * * * * * *
Zdenerwowany profesor wpada do sali wykładowej i od progu ruga studentów:
- Lenie, nieroby, nieuki!!! Wy nic w życiu nie osiągniecie!!! Czy wy
wiecie, że Aleksander Wielki w waszym wieku władał już połową świata!??
Na to jeden ze studentów:
- No tak, panie profesorze, ale Aleksander za nauczyciela to miał
Arystotelesa!
* * * * * * * * * *
Na egzaminie z chemii profesor pyta studenta:
- Może opisze mi pan rtęć?
- Rtęć ogrzewana do wysokich temperatur rozkłada się. Z Hg powstaje
atomowy wodor H, który jako bardzo lekki unosi się do wyższych partii
atmosfery...
- A co w takim razie pozostaje ?
- A... a pozostaje 'g' i 'g' to jest... eeee... Wiem! Stała grawitacji i
wynosi ona około 9.8...
********************
Profesor biologii mówi do studentów:
- Zaraz pokażę państwu żabę. Będzie ona tematem dzisiejszego wykładu.
Zaczyna szukać w teczce. Po chwili wyciąga z niej bułkę z kiełbasą.
- A wydawało mi się - mówi zdziwiony - ze śniadanie już jadłem...
********************
Podczas zajęć laboratoryjnych studentka pyta pana profesora :
- Panie profesorze, a dlaczego transformator buczy ?
- Pan profesor po zastanowieniu odpowiada :
- Jakby pani miała 50 okresów na sekundę to też by pani buczała.
--
#2: Autor: Mandos, Skąd jesteś: ŁódźNadesłano: Pn paźdź 25, 2004 4:17 pm ---- O 3-ciej w nocy w mieszkaniu profesora dzwoni telefon.
-Śpisz?
-Tak.
-A my się jeszcze k.... uczymy!!!!!!!!!!
Przychodzi pijany student na egzamin z matematyki i pyta profesora, czy może zdawać, jeżeli jest pijany. Egzaminator był litościwy, więc stwierdził, że nie ma sprawy. Na rozgrzewkę kazał studentowi narysować sinusoidę. Student wziął kredę, podszedł do tablicy i narysował piękną sinusoidę. Egzaminator powiedział:
- No widzi Pan, jednak Pan umie.
Na to student:
- Niech Pan poczeka, to dopiero układ współrzędnych.
Student przychodzi na egzamin całkowicie nienauczony ale nie nieprzygotowany. Podchodzi do profesora, stawia mu na biurku trzy buteki dobrej jakościowo whiskey i mówi:
- Trzy za trzy
Profesor chwilkę się zastanawia po czym:
- Poproszę indeks ... potwierdzam odbiór dwóch
Profesor filozofii stanał przed swymi studentami i położył przed soba kilka przedmiotów. Kiedy zaczęły się zajęcia, wział spory słoik po majonezie i wypełnił go po brzeg dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny, oni zas potwierdzili. wtedy profesor wział pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrzasnał. Żwir oczywiscie stoczył się w wolna przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni ze smiechem przytaknęli. Profesor wział pudełko piasku i wsypał go, potrzasajac słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostała jeszcze wolna przestrzeń. Zapytał studentów: "Co chciałem Wam pokazać?".
Studenci odpowiedzieli, że zawsze można cos jeszcze upchnać w terminarzu, wykonać więcej pracy, mieć więcej spotkań, więcej tematów itd.
Profesor powiedział: Chciałbym, byscie wiedzieli, że ten słój jest jak wasze życie.
Kamienie - to ważne rzeczy w życiu: wasza rodzina, wasz partner, wasze dzieci, wasze zdrowie. Gdyby nie było wszystkiego innego, wasze życie i tak byłoby wypełnione.
Żwir - to inne, mniej ważne rzeczy:wasze mieszkanie albo wasze auto.
Piasek symbolizuje całkiem drobne rzeczy w życiu, w tym wasza ciężka pracę. jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie. Tak jest też w życiu. Jesli poswięcicie cała Wasza energię na drobne rzeczy, nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne.
Dlatego dbajcie o rzeczy istotne - poswięcajcie czas Waszym dzieciom i Waszemu partnerowi, dbajcie o zdrowie. Zostanie czasu na prace, dom, zabawę, itd. Uważajcie przede wszystkim na duże kamienie - one sa tym, co się naprawdę liczy. Reszta to piasek.
Po zajęciach jeden ze studentów wział słój, wypełniony po brzeg kamieniami, żwirem i piaskiem. Nawet sam profesor zgodził się, że słój jest pełny. Student bez problemu wlał do słoja butelkę piwa. Piwo wypełniło resztę przestrzeni - teraz słój był naprawdę pełen.
Morał z tej całej historii - nieważne jak bardzo jest wypełnione Wasze
życie, zawsze jest jeszcze miejsce na piwko...
Ostatnio zmienił(a) Mandos dnia Pn paźdź 25, 2004 4:53 pm, w całości zmieniany 1 raz
#3: Autor: Srolmops, Skąd jesteś: SiemiatyczeNadesłano: Pn paźdź 25, 2004 4:28 pm ---- najlepszy jest ten kawal ze dzwonia do profesorka i mowia mu ze ucza sie z kolegami robilismy podobne fazy