po grze...
Idź do strony Poprzedni  1, 2  :| |:
-> Forum ogólne

#16:  Autor: zefciuSkąd jesteś: Poznań PisanieNadesłano: Pt paźdź 29, 2004 10:04 pm
    ----
Niezależnie od tego, co miało to implikować w zamyśle przepraszającego, takie przeprosiny są chamstwem, bo taki jest ich wydźwięk dla zwycięzcy "wygrałeś tylko dlatego, że ja grałem poniżej poziomu". Proponuję następnym razem zwalczyć ogień ogniem i przyznać przeciwnikowi rację "owszem, grałeś cienko".

#17:  Autor: SrolmopsSkąd jesteś: Siemiatycze PisanieNadesłano: Pt paźdź 29, 2004 10:45 pm
    ----
i dodac ze wogole nie powinien grac, to sie wtedy zdoluje totalnie Bardzo szczęśliwy

#18:  Autor: zefciuSkąd jesteś: Poznań PisanieNadesłano: Sb paźdź 30, 2004 11:04 am
    ----
Nie no, bez przesady. Po prostu okrężną drogą wytłumaczyć mu, żeby się zastanowił, co druga osoba może poczuć, kiedy się mówi po partii głupoty.

#19:  Autor: SayakaSkąd jesteś: Poznan PisanieNadesłano: Śr list 17, 2004 2:54 pm
    ----
Dla mnie jest chamstwem, jak ktoś się nie przywita. Podobnie nie lubię jak gra zaczyna się bez życzenia powodzenia, miłej gry, onegejszimasów bądź innych tego typu banialuków bo to jest po prostu mało kulturalne. A podziękowanie za gre? Toż to obowiązek jest..:) Wg mnie jak ktoś wyjdzie z gry - niezależnie od tego czy ja wygrał czy przegrał - bez podziękowania, to naprawdę nie świadczy o nim dobrze. Nie wiem, może jestem trochę archaistyczna, ale nikomu jeszcze napisanie doslownie dwóch słów w czasie gry nie zaszkodziło.

I coż drogi kolego Tommellu, może jednak jesteś gburem:) Nie wiem bowiem w jaki to sposob moze denerwowac witanie sie Przewracający oczami

#20:  Autor: MorF3usSkąd jesteś: Warszawa PisanieNadesłano: Śr list 17, 2004 6:21 pm
    ----
Co do tego przepraszania wcale nie uważam tego za obraze przeciwnika. Samemu kilka razy mi się to zdarzyła (naszczęście tylko podczas gry w necie - nie moge się dostatecznie skupić na grze) dlatego iż uważałem że swiom poziomem gry niemal obraziłem mojego przeciwnika. Zapewne zasiadają do partii ze mną spodziewał sie nie tyle wygranej co jakiegokolwiek poziomu gry i cokolwiek znaczącej nauki z niej płynacej. Przepraszam zatem za to że obraziłem go poprzez lekceważenie w jakimś stopniu (a przynajmniej za zamałe zaangażowanie w gre).

#21:  Autor: sheena PisanieNadesłano: Cz list 18, 2004 5:23 am
    ----
Zakladajac, ze przeciwnik zna sile z jaka grasz, spodziewa sie poziomu mniej wiecej adekwatnego do niej i nawet jesli gra Ci wyjatkowo nie pojdzie to przeciez nie jest to Twoja wina bo nie grales zle naumyslnie i obiektywnie rzecz biorac przeciwnik nie ma prawa czuc potrzeby bycia przeproszonym wiec przeprosiny takowe sa zbedne tymbardziej iz wcale ieusprawiedliwiaja one fatalnego poziomu gry przepraszajacego, nie sa tez zadnym wyrazem grzecznosci czy kultury (przynajmniej wg mnie).

#22:  Autor: bergmanSkąd jesteś: Torun/Wawa PisanieNadesłano: Cz list 18, 2004 12:53 pm
    ----
sheena wrote:
Zakladajac, ze przeciwnik zna sile z jaka grasz, spodziewa sie poziomu mniej wiecej adekwatnego do niej i nawet jesli gra Ci wyjatkowo nie pojdzie to przeciez nie jest to Twoja wina bo nie grales zle naumyslnie i obiektywnie rzecz biorac przeciwnik nie ma prawa czuc potrzeby bycia przeproszonym wiec przeprosiny takowe sa zbedne tymbardziej iz wcale ieusprawiedliwiaja one fatalnego poziomu gry przepraszajacego, nie sa tez zadnym wyrazem grzecznosci czy kultury (przynajmniej wg mnie).

zwlaszcza ze wiekszosc jest obliczona na: "na hendi bym cie pokonal ... sam nie wiem czemu w rownej przegralem"
wyglosilo to pewne 6k gdy gralem z nim na starym koncie(11k) gre rowna do turnieju... nalezy dodac ze koles byl systematycznie niszczony, wygralem 40 ale fakt faktem gral cienko, po takim tekscie 1.osmieszyl sie 2. wkurzyl mnie. Swoja droga jak sie gra z kims silnejszym i w dodatku dzis dobrze dysponowanym to chocbysmy sie ogromnie starali on i tak bedzie nas niszczyl... jak grywalem z Tommellem to mimo ze mialem te 11k mialem wrazenie ze rozjezdza mnie jak 30k po prostu silniejszy lub swietnie dysponowany gracz w pelni kontroluje sytuacje na gobanie

ps. kiedys zdazylo mi sie przeprosic ... teraz stwierdzam ze zachowalem sie chamsko w stosunku do przeciwnika

#23:  Autor: dedeSkąd jesteś: Trojmiasto PisanieNadesłano: Cz list 18, 2004 1:04 pm
    ----
Od kiedy to przeprosiny służą jakiemuś usprawiedliwieniu? Ja też czasem przepraszam gdy swoimi głupimi ruchami rujnuję grę, która jest przecież dziełem obu graczy. I nie chodzi tu o kwestię 'przepraszam że z tobą nie wygralem' tylko 'przepraszam że zacząłem grę, która nie dała ci takiej przyjemności i satysfakcji jakiej oczekiwałeś po moim poziomie'. Gra z równym przeciwnikiem, zagrana przez obu graczy na pełni ich aktualnych możliwości, daje dużą przyjemność i satysfakcję zarówno wygranemu jak i przegranemu. Swoją drogą uważam, że ułamkowe komi, eliminujące możliwość remisu, wcale nie jest dobrym pomysłem. Co jest złego w remisie, gdy obaj gracze grali dobrze?

#24:  Autor: janekSkąd jesteś: Wodzisław Śląski PisanieNadesłano: Cz list 18, 2004 1:48 pm
    ----
Niektóre wypowiedzi są - dla mnie - zdumiewające!
Może nie rozumię czegoś, albo kapkę inaczej mnie wychowano, ale nigdy, w żadnej sytuacji słowa przepraszam, dziękuję, proszę nie są przejawem złego wychowania. Ba, przecież ich nie używanie jest przejawem braku elementarnego wychowania.
Przepraszam niesie w sobie tylko stwierdzenie : "jestem winny/a, jest mi z tego powodu przykro". Tyle i tylko tyle, albo aż tyle.

Załóżmy, że shodan przegrywa równą grę z 10 kyu.
Jakie ma możliwości reakcji, na ten obiektywnie zaskakujący wynik?

1. Udać, że się nic nie stało? - to przecież czysta hipokryzja, stała się rzecz praktycznie prawie niemożliwa.
2. Stwierdzić : "udało Ci się wygrać, normalnie nie masz ze mną szans!" - i to dla mnie jest szczyt bezczelności, chamstwo i absolutny brak szacunku dla przeciwnika, który na pewno w tej grze dał z siebie wszystko.
3. Przeprosić - za to, że gra była z jego powodu brzydka.

Tylko te trzy zachowania są możliwe. Wybierzcie, które waszym zdaniem jest zachowaniem poprawnym, a które nie bardzo...

#25:  Autor: NexoSkąd jesteś: Radzionków PisanieNadesłano: Cz list 18, 2004 4:43 pm
    ----
co do sytuacji jaka przedstawil Janek to imho odpowiedz brzmi tak:

Grałeś super jesteś dużo silniejszy niż 10kyu i masz przed sobą duże możliwości oby tak dalej!!!

#26:  Autor: kaisujSkąd jesteś: Lublin PisanieNadesłano: Cz list 18, 2004 5:31 pm
    ----
Ja ostatnio na MP mialem taka sytuacje, ze przegralem rowna gre z graczem slabszym ode mnie o 8 kamieni! Mniejsza o przyczyny takiego wyniku gry. Gre poddalem, bo uwazalem, ze nie wypada sie inaczej zachowac. Przepraszac nie przepraszalem, gdyz nie uwazalem, ze zrobilem cos nie tak. Powiedzialem, ze popelnilem sporo bledow, ktore on skutecznie wykorzystal i zasluzenie wygral. Zreszta taka byla prawda. Wynik mowi sam za siebie i rozwodzenie sie nad przyczynami takiej gry w stosunku do przeciwnika jest byc moze faktyznie nie na miejscu. Przepraszanie nie jest niczym zlym, choc przepraszajac mozna napotkac na brak zrozumienia. Nie na miejscu jest dla mnie usprawiedliwianie sie typu" bylem zmeczony, bolala mnie glowa, a tak w goole to troche mi sie nie chcialo grac"

#27:  Autor: sheena PisanieNadesłano: Pt list 19, 2004 7:21 am
    ----
Quote::
Przepraszam niesie w sobie tylko stwierdzenie : "jestem winny/a, jest mi z tego powodu przykro". Tyle i tylko tyle, albo aż tyle.

Ale dlaczego ktos kto przegral ma sie czuc winny z powodu swojego slabego poziomu gry skoro przeciez nie gral zle umyslnie? Nie mozna wymagac od siebie nieustannie najlepszej kondycji..

#28:  Autor: dedeSkąd jesteś: Trojmiasto PisanieNadesłano: Pt list 19, 2004 3:04 pm
    ----
Szacunek do przeciwnika i samej gry, która (przynajmniej dla mnie) jest formą sztuki. Czy muzyk gra na instrumencie bez nastrojenia go? Instrumentem goisty jest jego umysł, partnerem z zespołu - przeciwnik, sceną goban, a utworem gra. Czy to nie byłby powód do przeprosin gdybyś była muzykiem, poszła do klubu na koncert albo jamsession i 'zazgrzytała' tym na czym grasz swoim partnerom?
Jeśli nie czuję się na siłach - nie gram. Problem jednak jest gdy zaczynając grę czuję się na siłach, a nagle w środku gry coś pęka i gra mi się rozsypuje.

#29:  Autor: sheena PisanieNadesłano: Sb list 20, 2004 2:27 am
    ----
Quote::
Czy muzyk gra na instrumencie bez nastrojenia go? Instrumentem goisty jest jego umysł, partnerem z zespołu - przeciwnik, sceną goban, a utworem gra. Czy to nie byłby powód do przeprosin gdybyś była muzykiem, poszła do klubu na koncert albo jamsession i 'zazgrzytała' tym na czym grasz swoim partnerom?

Nie wyszlabym na scene nie bedac przekonana ze instrument jest odpowiednio nastrojony i ze moge dac z siebie wszystko :]
A jesli cos pojdzie nie tak moge wyrazic przykrosc ze stalo sie jak sie stalo ale jesli nie stalo sie to bezposrednio z mojej winy nie czuje sie zobligowana do przeprosin.
Jesli spapralam gre moge miec pretensje do siebie, ale uwazam ze z szacunkiem o ktorym wspominales wiaze sie rowniez obustronna wyrozumialosc i naprawde jesli juz naciskac na wzgledy kulturalne lepiej poprostu przeciwnikowi pogratulowac a jakiekolwiek inne komentarze kierowac bezposrednio co do sposobu gry oszczedzajac partnerowi wyrazow swoich osobistych emocji, ktore moga zepsuc atmosfere ze wzgledu na bardzo rozne, jak widzisz, podejscie graczy do gry.
Jesli ktos czuje potrzebe przepraszania - niech przeprasza, ma do tego prawo, ja wyrazilam poprostu swoje zdanie.



-> Forum ogólne

Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Idź do strony Poprzedni  1, 2  :| |:
Strona 2 z 2