Jak bardzo ważne jest zwycięstwo.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny  :| |:
-> Forum ogólne

#16:  Autor: AnakoSkąd jesteś: z Warszawy :D PisanieNadesłano: Pn May 04, 2003 12:37 am
    ----
No, wreszcie ja postanowiłam się odezwać =^^= Czy zwycięstwo jest ważne? hm...zależy. Jeżeli chodzi o GO, to ja mało przejmuję się przegraną, jeżeli grałam np. z o wiele silniejszym przeciwnikiem ode mnie. Tak, jak chociażby dwa dni temu - coś mi odbiło i postanowiłam rozegrać partyjkę 13x13 z gościem o sile 2kyu (sama jestem 25kyu ;)). Oczywiście - przegrałam, ale tak byłam dumna ze swojej gry, jak nigdy. Dałam z siebie wszystko, a to jest najważniejsze. Oczywiście - zawsze lepiej wygrywać, jednak nie jest to konieczne....czyli jak dla mnie - 50%-75% Uśmiech
PS: Heh, Asumi, trafiły nam się te same emblematy Puszczający oczko

#17:  Autor: asumi PisanieNadesłano: Pn May 04, 2003 2:13 pm
    ----
don't worry, trudno policzyć ludzi którym "odbiło" i na kurniku grali z Mistrzem L.S. Puszczający oczko co prawda 9x9 ale - zdarzyły się wygrane Wykrzyknik

PS żeby ludziom się nie myliło, emblema zmieniłam na poprzedni Puszczający oczko

#18:  Autor: methodSkąd jesteś: Łódź PisanieNadesłano: Pn May 04, 2003 2:41 pm
    ----
Moim zdaniem pytanie powinno brzmiec: jak wazna jest przegrana ?
Bo to chyba wlasnie przegrana mobilizuje nas do dalszego progresu w grze. Takie me skromne zdanie... Znam to z doswiadczenia, wiem ze wygrywanie caly czas rozleniwia bardzo.

#19:  Autor: asumi PisanieNadesłano: Pn May 04, 2003 2:47 pm
    ----
właściwie masz rację, method... jeszcze nie słyszałam żeby ktoś zrezygnował dlatego, że za dużo razy wygrywał w go. Za to dużo osób zraża się do go z powodu zbyt wielu przegranych na początku Zakłopotany (ha, mnie w pierwszej grze udało się wygrać! może dlatego wciąż tu jestem? Bardzo szczęśliwy )

#20:  Autor: methodSkąd jesteś: Łódź PisanieNadesłano: Pn May 04, 2003 2:49 pm
    ----
Poczatek chyba nie ma tu nic do rzeczy, ja sam przegralem na poczatku mnostwo partii, praktycznie wszystkie przegrywalem, ale potencjal i chec gry zwyciezyla, jak u wiekszosci pewnie.

#21:  Autor: asumi PisanieNadesłano: Pn May 04, 2003 3:17 pm
    ----
nie u wszystkich jest potencjał, a tym bardziej chęć gry. dlatego może i chęć gry zwyciężyła - ale u większości, która została, niekoniecznie u tych, którzy zaczęli Zakłopotany tak mi się przynajmniej wydaje...

#22:  Autor: marcinSkąd jesteś: Poznań PisanieNadesłano: Pn May 05, 2003 11:39 am
    ----
Hej

Dla mnie wygrana jest bardzo ważna, dlatego zagłosowałem na 100%. Myślę, że tylko jeśli nastawię się na wygraną, potrafię zagrać partię z której jestem zadowolony. W innym przypadku uważałbym, że lekceważę przeciwnika. Nawet, gdy gram z przeciwnikiem o kilkadziesiąt kamieni słabszym ode mnie, daję z siebie wszystko - sądzę, że tego wymaga elementarny szacunek dla przeciwnika. W końcu on taką partię może będzie uważnie analizował i jak będę grał głupoty, to on się takich głupot ode mnie będzie uczył, a jeśli zagram dobrą grę, to on więcej z tego wyniesie, nie?

Z tego też powodu nie lubię partii handicapowych, bo ich nie umiem grać :). Ostatecznie więc gram głupoty licząc na elementarne błędy przeciwnika. Ach, kiedy będzie następna edycja PGAIC...

#23:  Autor: TommellSkąd jesteś: Police PisanieNadesłano: Pn May 05, 2003 1:37 pm
    ----
No, na przyklad w partii ligowej ze mna dalej z siebie wszystko :} Z tego to pamietam, to dzieki mojemu zlemu aji miales szanse, gdybym sie nie poddal, na wygrana o jakies 360 punktow :}

#24:  Autor: UukSkąd jesteś: warszawa PisanieNadesłano: Pn May 05, 2003 4:52 pm
    ----
Uważam że właśnie handikapy eliminują zjawisko lekceważenia przeciwnika ( i wtapiania przez lekceważenie Uśmiech ) Dla mnie to frajda i wyzwanie grać białymi np na czterech kamieniach, tym bardziej, że nie umiem Uśmiech
Poza tym handi ułatwiają pokonanie "kompleksu początkującego", o którym gdzieś tu już była mowa - nie mam przynajmniej poczucia, że marnuję czas silniejszego gracza.

#25: wyjątkowe brednie na temat handi :) Autor: asumi PisanieNadesłano: Pn May 05, 2003 9:56 pm
    ----
...a nawet nie wiecie jak fajnie jest grać dając temu silniejszemu handicap Fajny no dobra, nie fajnie grać, tylko fajnie przegrać, ale to też się liczy...dla masochistów Zawstydzony

#26:  Autor: TommellSkąd jesteś: Police PisanieNadesłano: Cz May 08, 2003 2:31 pm
    ----
A tam, jezeli jest pomiedzy dwoma graczami roznica np 4 kamieni, to 4 handicapy sa bardzo dobra rzecza. Jak sie samemu ma te handi, to mozna grac spokojniej, jak sie gra z takim przeciwnikiem, to coprawda trzeba wciskac sie gdzie sie da, ale w koncu przeciwnik slabszy i wiecej slabosci w swych formacjach robi..

#27:  Autor: johnkellySkąd jesteś: Ożarów Mazowiecki PisanieNadesłano: Pt May 09, 2003 2:00 pm
    ----
Wojtek wrote:
To teraz moja opinia.
Wydaje mi się, że go nie przez przypadek na Dalekim Wschodzie uznawane było za sztukę. Jestem pewien, że wsród zawodowców większość przypisałaby niewielką wagę do zwycięstwa. [...]

WojtekN

Mysle, ze sie mylisz. Dla azjaty przegrana wiaze sie z utrata twarzy, zawiedzeniem swego sensei, rodziny i spoleczenstwa w ktorym zyje.

#28:  Autor: Wojtek PisanieNadesłano: Pt May 09, 2003 5:03 pm
    ----
To jest możliwe, johnkelly.
Niestety nie wiem jak ich o to zapytać. Ale z drugiej strony wydaje mi się, że dla sensei'a ważne też będzie, jak jego uczeń się podszedł do partii. Jeśli z przebiegu gry wynikało, że uczeń grał "całym sobą", walczył, nie popełniał podstawowych (na jego poziomie) błędów, to przegrana jest usprawiedliwiona. Jeśli natomiast wygrał, ale zwycięstwo musiał "wymęczyć", nie grał na maksimum swoich możliwości, to zostanie za to skarcony i utrata twarzy będzie jeszcze większa niż w przypadku przegranej.

Wojtek

#29:  Autor: johnkellySkąd jesteś: Ożarów Mazowiecki PisanieNadesłano: Pt May 09, 2003 6:19 pm
    ----
Wojtek wrote:
To jest możliwe, johnkelly.
Niestety nie wiem jak ich o to zapytać.

Troche sie interesuje kultura japonska i cos takiego mi wynika z materialow do ktorych mam dostep.

Wojtek wrote:
Ale z drugiej strony wydaje mi się, że dla sensei'a ważne też będzie, jak jego uczeń się podszedł do partii. Jeśli z przebiegu gry wynikało, że uczeń grał "całym sobą", walczył, nie popełniał podstawowych (na jego poziomie) błędów, to przegrana jest usprawiedliwiona. Jeśli natomiast wygrał, ale zwycięstwo musiał "wymęczyć", nie grał na maksimum swoich możliwości, to zostanie za to skarcony i utrata twarzy będzie jeszcze większa niż w przypadku przegranej.

Wojtek

To to juz pewnie bardziej zalezy od konkretnego sensei i powagi partii.

#30:  Autor: asumi PisanieNadesłano: Pn May 11, 2003 1:55 pm
    ----
cytat z pewnej książki...;)
"O wygrywaniu - to nie jest ważne; naprawdę ważne jest tylko, jak rozgrywasz grę.
O przegrywaniu - to nie jest ważne; naprawdę ważne jest tylko jak rozgrywasz grę.
O rozgrywaniu gry - graj, żeby wygrać!"

nie zawsze mam złe podejście Puszczający oczko

(tytu i autor książki: Wszystkiego, co naprawdę trzeba wiedzieć, nauczyłem się w przedszkolu" Wesoły , Robert Fulghum )



-> Forum ogólne

Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny  :| |:
Strona 2 z 3