Jak bardzo ważne jest zwycięstwo.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  :| |:
-> Forum ogólne

#31:  Autor: TommellSkąd jesteś: Police PisanieNadesłano: Pn May 11, 2003 4:18 pm
    ----
Fajna ksiazeczka.. Jednak IMHO nic nie przebijaloby "Get strong at nigiri" jezeli takowe by kiedys powstalo :}

#32:  Autor: janekSkąd jesteś: Wodzisław Śląski PisanieNadesłano: Wt lut 24, 2004 11:55 am
    ----
Bardzo ciekawy wątek.
Wydaje się oczywiste, że wygrywanie, chęć wygrywania, jest bardzo ważna. Bez niej nigdy nie będziemy lepiej grali.
Moim zdaniem jednak, gdy chęć wygrywania przewyższa chęć grania dobrego Go , to przestajemy grać lepiej!
To tylko pozorny paradoks.
Często komentuję partie słabszych i znacznie słabszych goistów. Bardzo często zdaża się, że po pokazaniu dobrego ruchu, który moim zdaniem powinien być zagrany, słyszę : "tak chciałam/em zagrać, ale wtedy mój przeciwnik mógłby zagrać tam i wydaje mi się, że miałby więcej".
Co to oznacza ? Jak ja rozumię taką wypowiedź ucznia?
Otóż dla mnie to znaczy :
Widziałem ten dobry ruch, ale chcąc WYGRAĆ grę wolałem nie pozwolić przeciwnikowi na zagranie innego ruchu! W konsekwencji zagrałem ruch gorszy i przegrałem grę !!!

Chęć wygrania (lub inaczej obawa porażki) większa niż chęć dobrego grania przeszkadza zatem w wygrywaniu. Przynajmniej w wypadku osób uczących się dopiero grać, a więc w wypadku nas wszystkich :).

Cóż, zdarzyło się już nawet kiedyś tak, że w wypadku meczu mistrzowskiego, bardzo silna motywacja do dobrej gry, całkowite zrezygnowanie z nadziei na wygranie, prawie doprowadziło do największej sensacji w historii polskiego Go Uśmiech
Może kiedyś zmobilizuję się i opowiem Puszczający oczko

#33:  Autor: kaisujSkąd jesteś: Lublin PisanieNadesłano: Wt lut 24, 2004 12:57 pm
    ----
Chcialem tylko dodac, ze po czesci "wine" za takie myslenie uczacych sie, jakie przedstawil Janek, ponosza osoby, ktore ucza go. Czesto naklaniaja one do grania duzych, a nie dobrych ruchow. Ja sie z tym spotykalem na kazdym kroku. To bylo wrecz nawolywanie do odwaznego grania, wyzbywania sie wolnych, solidnych zagran. I teraz musze sie od nowa przestawiac na granie dobrych ruchow i hamowanie swoich zapedow, tlumienie wlasnie takiego myslenia, ze bez jakiegos ruchu to nie wygram, bo przeciwnik wezmie wiecej.

#34: ... Autor: yebisuSkąd jesteś: Gdansk PisanieNadesłano: Śr lut 25, 2004 6:49 pm
    ----
dla mnie wygrana jest najwazniejsza ;D
tzn nie zrozumcie mnie zle nie chodzi mi o to ze za wszelka cene na czas i takie tam... zawsze staram sie grac fair aby wynik rowniez mogl sie okazac prawidlowy..
kazda partie gram z nastawieniem 'nie moge jej przegrac' - wtedy staram sie najbardziej jak moge plus mam psychologiczne nastawienie z brakiem obawy 'czy nie jestem slabszy' albo 'pownienem sie go bac bo daje mi handi'.. jak przegram - swiat sie nie konczy ale przegrywac chyba nikt nie lubi Uśmiech
co do wypowiedzi kaisuja - kazdy kto gral ze mna teachinga moze potwierdzic ze zawsze jako jedna z zasad staram sie wbic 'najpierw ruch wazny potem duzy' niezaleznie jak duzy dany ruch by byl... Uśmiech

co do porazek i mobilizowania - mnie o dziwo porazki nie mobilizuja Zdziwiony niezaleznie czy wygrywam czy przegrywam staram sie grac coraz lepiej.. nie zawsze to wychodzi no ale... ^^

#35:  Autor: esperantoSkąd jesteś: Warszawa PisanieNadesłano: Pt czerw 04, 2004 5:47 pm
    ----
"Kiedy łucznik strzela nie dla wygranej, panuje nad wszystkimi swoimi władzami. Kiedy strzela, by wygrać mosiężną klamrę, staje się nerwowy. Kiedy strzela, by zdobyć nagrodę wykonaną ze złota, staje się ślepy, widzi cel podwójnie, a umysł go zawodzi. Umiejętności jego się nie zmieniły: to nagroda go rozdwaja. Zależy mu na niej! Więcej myśli o niej niż o strzelaniu, a potrzeba zwycięstwa wysysa jego moc." Tranxu



-> Forum ogólne

Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  :| |:
Strona 3 z 3