Pytanie jest tendencyjne. Odmawiam wzięcia udziału w ankiecie, dopóki nie dowiem się jaka jest sytuacja na całej górnej bandzie i na górnej połowie prawej bandy
Ale po kolei. Cofnijmy się trochę.
|
Ciasne, agresywne hasami czarnego, pewnie miał dobry powód |
Czarny zagrał hoshi, a biały równie standardowe kakari, choć wybór kierunku już pewnie nie był przypadkowy. Czarny miał powód, żeby odpowiedzieć na nie bardzo agresywnym hasami. Tylko jaki? Rozpatrzmy trzy przypadki:
I. gdzieś nieopodal na górze stoi czarny kamień (p) i zagranie 2 jednocześnie stanowi rozwinięcie od niego i kleszczowy atak na białe (1),
II. w okolicach hoshi (q) na prawej bandzie stoi czarny kamień i czarnemu marzy się idealnie z nim pracująca ściana,
III. inny powód, np. góra jest ważna w strategii czarnego albo on po prostu zawsze gra najciaśniejsze możliwe hasami, jeśli tylko się da (ma taki styl
To co teraz może zagrać biały zależy od tego, z którym z tych przypadków mamy do czynienia.
Zacznijmy od wymienienia dostępnych opcji. Cytując z pamięci Mistrza Bazika (źródło do odszukania w archiwum skomentowanych gier Akademii):
Quote:: |
a) szybko, prosto i skutecznie - skaczemy w san-san i na tym nie stracimy,
b) jeśli już musimy cudować - podwójne kakari w b, komplikacje, ale będzie ciekawie,
c) ikken tobi nigdy nie jest złe, ale w tej pozycji rzadko bywa dobre - na własną odpowiedzialność, lepiej rozumieć co się robi, bo grozi kalectwem |
W dalszych rozważaniach pominę b), bo to właściwie tylko bardziej zawiła wariacja na temat a) - czarny zwykle zagra tsuke na czwartej linii, a biały prędzej, czy później wskoczy w san-san.
Jeżeli zachodzi przypadek I., nie ma się nad czym zastanawiać - tylko a) san-san. Wyskakiwanie do c) to kamikadze, tworzymy słabą grupę bez realnej szansy na kontrę.
Jeżeli zachodzi przypadek III. i w okolicach prawobandowego hoshi nie ma czarnego kamienia, a) wydaje się nadal najlepsze.
Czarny musi przedzielić białe i brać górę.
|
Biały nie narzeka, czarny chciał górę i dostał |
Typową kontynuacją czarnych jest a, które jest prawie sente. Prawie zawsze biały woli odpowiedzieć w b, niż później być zmuszonym odpowiadać c na b czarnego.
Inne opcje dla czarnego to d i tenuki. Granie e byłoby dużą przesadą, ten ruch byłby dobry gdyby początkowe hasami było o 2 pola dalej (na prawo od d).
Czarny nie ma wyboru, branie ściany z drugiej strony jest bez przyszłości.
|
Czarna ściana nie pracuje efektywnie |
Biały wychodzi z narożnika w sente i ma czas zneutralizować wpływy czarnej ściany.
Na 7 czarny nie ma dobrej odpowiedzi. Nie może skutecznie zaatakować, a wykorzystanie ściany do grodzenia terenu jest sprzeczne z jednym z najważniejszych ze strategicznego punktu widzenia przysłów i skończy się przekoncentrowanym kształtem, np. po sekwencji: a, b, c, d, e
Jeśli zachodzi przypadek II. zagranie w a) cały czas jest dobre.
|
Wszyscy zadowoleni |
Czarny dostaje ścianę, o której marzył, ale biały też nie może narzekać, bo walcząc z przeważającymi siłami wroga wywalczył teren i sente.
Jak wiadomo jednak, nic nie sprawia większej satysfakcji, niż pokrzyżowanie planów naszemu przeciwnikowi. I tak dochodzimy do pozycji przedstawionej przez Okupanta, poddanej głosowaniu.
|
Biały się buntuje |
Idea przyświecająca białemu jest mniej więcej taka:
Quote:: |
Najpierw rzucę się na tego samotnego gościa z lewej (2), położę się na nim i go przewlekę po 3 linii. Wcisnę mu trochę terenu, ale w zamian zbuduję ścianę, którą wykorzystam w akcji dywersyjnej na prawej bandzie rozpoczynającej się od a, b lub c. Prędzej dam się zabić na całej planszy, niż czarny dostanie planowane moyo z prawej strony. |
Subtelną kwestią pozostaje aji w san-sanie, należy je pielęgnować i nie zaprzepaścić.
Podstawowy wariant wygląda tak.
|
Najbardziej nielubiane joseki jakie grywam |
Dawniej joseki konczyło się zagraniem w a, ale teraz modniejsze jest b lub tenuki, ewentualnie poprzedzone wymianą c na coś na górze.
Cięcia w okolicach a biały się specjalnie nie boi, bo ma ciągle otwartą opcję wskoczenia w san-san.
Jak patrzę na diagram będący przedmiotem ankiety, oczami wyobraźni widzę to właśnie joseki. Niezależnie od tego jaka jest ocena obiektywna, moja jest taka, że obaj mają równie źle. Równo nie znoszę tego joseki, nie zależnie od koloru. Grając czarnymi już wiele razy spotykała mnie krzywda z jednej lub drugiej strony. Grając białymi praktycznie nigdy nie potrafię dobrze wykorzystać uzyskanej ściany (o tym zapewne pisał Piotrek).
O ile to drugie jest chyba dosyć zrozumiałe, w pierwszym przypadku zachodzą dla mnie pewne okoliczności łagodzące. Zwykle grywałem te joseki czarnymi na 6 i 7 handi, gdzie doznawanie krzywdy od białego jest niejako wpisane w formułę gry. Nie zmienia to faktu, że przez to znielubiłem to joseki i choć dalej nie mogę się powstrzymać przed graniem hasami na 6 i 7 h (zachodzi przypadek II) gram je teraz często z dalszej odległości.
Z handikapami wiąże się jeszcze jedna obserwacja, będąca głosem w obronie ikken tobi białego.
Na wysokim handikapie biały nie może sobie pozwolić na wygodne czmychanie w san-san, ikken tobi jest wtedy praktycznie regułą. Zresztą ogólnie biały musi wybierać bardziej skomplikowane rozwiązania nawet, jeśli kosztem za to jest ryzykowanie delikatnie nierównego wyniku. Obowiązkiem białego jest danie czarnemu szansy do pomyłki i utrzymywanie sytuacji tak płynnej jak to tylko możliwe.
Zilustrujmy to przykładem gry na 7h.
|
Biały nie może sobie na to pozwolić |
Wiele jeszcze może się wydarzyć, biały ma szereg opcji i jest 7 kamieni silniejszy, ale grając czarnymi byłbym dobrej myśli.
Właśnie wklepuję tego posta po raz drugi, bo poprzednim razem, w że tak powiem "późnym yose", wyskoczyły mi korki w domu. Mało krew mnie nie zalała. W związku z tym, uwagi o subtelnościach związanych z aji w san-san pozostawię sobie na później.