Gimli wrote: |
A co do ilości możliwych do rozegrania partii przez ludzi, to wszystkie są możliwe. pograj na kurniku to się przekonasz. Czasem trafiają się tam ludzie, którzy wykonują najbardziej nieprawdopodobne ruchy. |
Nie, zebym sie wysmiewal, wszak kazdy kiedys zaczynal i tez sie wstawialem w atari i tez gralem drabinki otwarte na obu koncach - ale kazdy poczatkujacy sam sie bedzie ze siebie smial, jak bedzie silniejszy i przypomni sobie swoje pierwsze ruchy
1. Poscigi po pierwszej linii to chyba juz dosc oklepany widok
2. Widzialem partie, gdzie "zawodnik" majac jedyna zywa grupe na planszy zaczal wypelniac swoj teren.... 3 ostatnie oddechy, dwa..., jeden... zero
3. Graja drabinke, jest ustawiony shicho-breaker, wiec nagle nastepuja serie podwojnych atari.. ale to nie koniec. Wokol kamieni, ktore gonily te kamienie w drabince, zaczynaja byc dostawiane kolejne kamienie (powiedzmy ze czarny gonil bialego). Bialy dostawia nastepna warstwe wokol czarnych, zaczynaja sie serie ko... czarny ustawia kolejna warstwe wokol bialych, zaczyna wygrywac kolejne ko, wreszcie dochodzi do zabicia grupy bilaych :)))
4. Gram z newbie kompletnym w sieci. Gra trwa juz ponad 1,5 godziny, facet nie chce sie poddac, ja nie moge przerwac gry, bo przegram przez ucieczke, c\gra bez limitu czasu, wszystko juz ma zabite, nie bardzo wiem, juz gdzie stawiac kamienie, w srodku on ma ziemniaka z jednym okiem, wreszcie go zabijam, robiac miejsce na 60 kamieni.
Juz wiecie.. zaczyna znow wstawiac kamienie do srodka!
Od tej pory jak widuje takich klientow - nie zabijam grup do konca, gram tak, zeby mial "smroda" jak w warcabach - zeby nie mial sie gdzie ruszyc. Czasami skutkuje....
5. Jeden wstawil sie w atari, grozac zabiciem przeciwnika i to tak stoi przez kilkanascie ruchow na planszy. Wreszcie to dojrzal, zbil ten kamien, na nieszczescie zrobilo sie z tego ko w miedzyczasie, ale nie graja grozb, spokojnie to stoi dalej... wreszcie ten peirwszy odbija ko, pod atari stoi duza grupa...dalej niz nie wiem co sie dzialo, kto kogo zabil, ale spokojnie mogli sie tam po piec razy pozabijac ! :)))
6. Majac polaczone kamieni przez kaketsugi - dostawiaja "dla pewnosci" czwarty kamien...
7. Rozpoczynaja gre w 1-1 albo w tengen (wiem, czasami mozna - jak sie jest zawodowcem i wie, po co sie tak gra...)
I jeszcze cos apropos grania niechodzacej drabinki - ale to akurat nie poczatkujacy. Byla taka partia zawodowcow, ze Koreanczyk zagral SPECJALNIE niechodzaca drabinke, aby moc w sente zagrac jakis ruch - nie pamietam co to bylo.
Manego to tez niezbyt madre dla mnie - ale nawet zawodowcy tak rozpoczynaja. Ci akurat wiedza kiedy to przerwac i jak, ale wkurza mnie taka gra z poczatkujacym (jeszcze raz powtorze: sam tez nie jestem orlem), mowie o ludziach ktorzy grajacych dwie partie w zyciu (pierwsza i ostatnia).