Czy kiedykolwiek ktoś grał partię, którą zamierzał opatrzyć komentarzem, i zobaczywszy okropny ruch przeciwnika, a następnie jego reakcję typu: ale błąd zrobiłem, modlił się w myśli, żeby tamten spytał o undo, żeby nie komentować czegoś takiego i żeby nie mieć w archiwach gry, wygranej li i jedynie przez roztargnienie przeciwnika?

W jednej z moich ostatnich gier przeciwnik się zagapił/zamyślił tak bardzo że nie zauważył możliwości bardzo oczywistego (i bardzo dużego) atari, które za chwilę nastąpiło... po moim ruchu zrezygnował - było to uzasadnione, ale - żałuję, że nie poprosił o undo...
Undo jest sprzeczne z zasadami go, pomijając kwestię misclicków - lecz zdaje się, że jedną z zasad go jest również dążenie do dobrej gry. Jeśli mój przeciwnik lub ja zauważy szybko swoją pomyłkę, której cofnięcie może "ulepszyć" grę, czy nie lepiej byłoby przystać na propozycję undo? (z tym akurat różnie bywa ;)) Przy całym szacunku do "wartości położonego kamienia"

Oczywiście pomijam kwestię gier rated/rankingowych - tam cofanie byłoby pozbawione rozsądku

Moim zdaniem stosowanie undo powinno się ograniczać do miscklicków. Wtedy zresztą ja osobiście daję je. Jeśli gracz popełnia radykalne błędy oznacza to, że nie poświęcił się grze i właśnie w imię dążenia do dobrej gry należy takie błędy ukarać. Nadużywanie undo sprawia, że Go nabiera niemiłego "podwórkowego" charakteru.

Ja osobiscie popelnia cala mase bledow. Bardzo czesto szybko sie orientuje, ze zrobilem cos nie tak, ale nie prosze o cofniecie. Kilka razy mialem nawet tak, ze w banalny sposob stracilem grupe, ktora dawalami 30 pkt przewagi i w efekcie przegrywalem. Ale ja wychodze z zalozenia, ze dobry gracz nie popelnia glupich bledow, wiec skoro chce sie doskonalic, to powinienem ponosic konsekwencje swojego rozproszenia. Czesto u mnie takie bledy biora sie z lekcewazenia zagrozenia. Mysle sobie mniej wiecej tak:"e, ta moja grupa ma jeszcze kilka oddechow, zdarze sie polaczyc. Lepiej poszukac jakiegos wiekszego ruchu, zamiast sie laczyc teraz". A potem okazuje sie, ze przegapiam ten moment, w ktorym nalezaloby sie polaczyc i trace grupe. Staram sie wiec nie uzywac undo.

ja wychodze z takiego samego zalozenia jak kaisuj. tzn. uwazam ze trzeba ponosic konsekwencje swojej nieuwagi w grze. (tez zwykle swoje bledy zauwazam bardzo szybko).
Undo stosuje w dwoch przypadkach:
1. zrobilem misclicka
2. partia jest w pewnym stopniu szkoleniowa, ja w danym miejscu nie wiem jak sie ruszyc (nie znam joseki albo cos w tym stylu) i prosze zeby przeciwnik mi zaprezentowal, zebym mogl sie tego nauczyc

To chyba oczywiste, ze daje sie undo podczas missclickow...Nie rozumiem dlaczego mialo by sie miec przegrana gre, tylko z tego powodu ze myszka sie przesunela i np. w drabince zamiast atari dalam obok u_u

ja tam misclickow nieuznaje, poniewaz wedlug mnie misclicki sa tylko wtedy kiedy osoba robi 10 rzeczy na raz na komputerze i nie przyklada sie do gry. Co do gier szkoleniowych to jedyne miejsce gdzie powinno wystapic undo

Ja sie chyba jednak zgadzam z Nexo. Co prawda pozwalam moim przeciwnikom cofac, tak sie nauczylem na kropkach, ale sam nie prosze o cofanie.

W moim info na KGS można przeczytać: I don't do undo's except for obvious misclicks - I decide which are obvious

Nexo wrote:

ja tam misclickow nieuznaje, poniewaz wedlug mnie misclicki sa tylko wtedy kiedy osoba robi 10 rzeczy na raz na komputerze i nie przyklada sie do gry. Co do gier szkoleniowych to jedyne miejsce gdzie powinno wystapic undo

E, tam , bzdura.
To, że nagle sie myszka wyslizgnie z ręki nie znaczy, że ktos robi 10 rzeczy na raz.
Wedlug mnie nie akceptowanie undo-missclickow jest po prostu niesprawiedliwe...I potem sie przez to wygra partie, i co? Gdzie satysfakcja? Wygranie partii przez felerną myszke przeciwnika jest wedlug mnie trochę bezsensowne.

Ja daje undo nawet na bledy czasami (na miskliki zawsze) - w grach 'na zywo' tez z reguly pozwalam na cofanie, szczegolnie jak gram z duzo slabszym - w koncu przewaznie nie gramy towarzyskich gier o zlote kalesony czy cos a czasem jakis glupi blad psuje dobra gre i satysfakcje...

Natomiast w grach turniejowych to zupelnie inna para kaloszy

Ja też się nie zgadzam z radykalimem nexia. Kiedyś kiedy nie miałem jeszcze stałki, musiałem grać na uczelni myszką, która kliknięcie generowała sobie czasami z własnej i nieprzymuszonej (moim palcem) woli. Pierwszego ruchu nie cofałem (to ciekawe zagrac sobie w o'mokuhazushi), ale już następny był tak nielogiczny, że trzeba było. Potem przerzuciłem się już na klawiaturę (WinIGC, świnka), ale gdybym nie dostał undo piętno tego ruchu ciążyłoby na partii oraz na mojej psychice.

Czasem spotykałem się jednak z postawą typu "hmm to nie chodzi... ale gdybyś mi cofnął i zagrałbym tam to bym wygrał". Cofanie po to, żeby przeciwnik poczuł się dowartościowany jest niepedagogiczne. W grach "na żywo" nigdy nie pozwalam cofać, bo uważam, że wyrabia to złe nawyki u przeciwnika. Zresztą przeciwnik na pewnym poziomie nie poprosi o cofnięcie ruchu ze wstydu lub przez szacunek dla przeciwnika. W grach "w necie" zdarzają się omsknięcia myszy i dlatego akceptuje misclicki.

Faktycznie - raczej na zywo nie prosza o cofniecie - trzeba ich do tego namawiac

ja nie rozumiem wogle tej afery o miscliki bo nigdy mi sie to nie zdarzylo a jezeli zdarzylo to nie prosilem o undo poniewaz wstyd by mi bylo o to prosic. Nie chodzilo mi o to ze daje undo innym tylko sam z niego nie korzystam. Fetka pamietasz wczorajszego kota?

ja używam undo ( w obie strony ;)) trochę...z lenistwa W przypadku wielkiego błędu, ktoś mógłby w danym miejscu zrezygnować i najwyżej moglibyśmy sobie na grze demonstracyjnej podyskutować "co by było gdyby". No, ale Editing Tools raczej nie dla mnie...
W każdym razie mogę się przekonać, czy istnieje jakiś lepszy wariant sekwencji itp. - nawet kosztem przegranej Co prawda mój netowy znajomy trochę w tym przesadza - 5 razy prosić o undo w czasie jednej partii to trochę za dużo . Niemniej - robi z tego raczej dobry użytek
niestety dobry... a może stety... W HnG podczas partii egzaminacyjnej Isumi-Hikaru, jak wiadomo - Isumi pomylił się i zmienił ruch już po położeniu kamienia - niezgodnie z zasadami. Jednak nie bylo to takie pewne i Hikaru MIAŁ NADZIEJĘ że tak się stało (Isumi cofa - Hikaru wygrywa walkowerem), na co Sai - chyba trochę zmartwiony - spytał czy w tej sytuacji, kiedy Isumi cofnął ruch, Hikaru nie ma żadnego pomysłu jak sobie z tym poradzić...
Na tym przykładzie chyba widać właściwą postawę wobec undo - nie spodziewać się go otrzymać, a jednocześnie być gotowym je dać... (w tym sensie, że i tak poradzi się sobie z sytucją na gobanie )
Tylko że wtedy naprawdę nie ma undo - chyba że przy misclickach