do założycieli klubów: może napiszcie, jak je zakładaliście?

W przypadku olsztyńskiego klubu (Kosumi) poszlo dosc sprawnie. Najpierw niechcacy zgadalismy na zajeciach, ze mozna by bylo nauczyc sie grac w go, bo podobno to fajna gra (zgadanie == podsluchiwanie cudzych rozmow :D). Pozniej byl pozyczony zestaw do go z czasow prlu: wielkosc planszy mniejsza niz podkladka pod myszke i plastikowe pionki przypominajace te z chinczyka, ktore ciagle sie przewracaly. Pozniej kupilismy zestawy z e-go i gralismy w pobliskiej knajpie studenckiej. Ale ze bylo tam ciemno, wiec poszlismy do dziekana i poprosilismy o pokoj. Zgodzil sie :] Pozniej strona, miejsca na serwerze go.art i poszlo z gorki

Wszystko wyglada bardzo pieknie, ale tak naprawde ogranicza sie tylko do jednego (chociaz moze idealizuje):

WYSTARCZY CHCIEĆ

oczywiscie Y0shua zapomnial o najwazniejszym musi sie was zebrać pare osob grajacych, potem walka o miejsce do gry (osrodki, domy kultury itp.), wbrew pozorom trzeba troszkę powalczyć z wladzami bo nie zawsze beda was chcieli moze z lenistwa, moze z nieznajomosci tematu. Potem mozecie zrobic akcje z plakatami w miescie (dopiero jak bedziecie mieli odpowiednio durza sale i troche sprzetu - my caly czas sie z tym wstrzymujemy :D). Musicie tez wziac pod uwage ze ludzie beda sie pojawiac i znikac tzn przyjda zobaczyc co to "go" i moze zostana, moze nie, albo stwierdza ze seanse RPG sa ciekawsze (sprawdzone - w "Kosumi" przeinelo sie juz pare osob). Chyba najważniejsz jest upor, nawet jezeli czasem na spotkania maja przychodzic tylko dwie osoby.

Powodzenia w walce o nowy klub go Trzymam za was kciuki

Podoba mi sie ten watek bo ostatnio doszedlem do wniosku, ze u mnie nie bedzie klubu go tak dlugo, do poki go sam nie zaloze. I tu zaczynaja sie problemy. Na razie nie mam nawet gobanu. Zreszta gdybym mial, to jeden to troche malo. Co gorsza nie mam ludzi zainteresowanych. Wsrod znajomych probowalem zwerbowac,ale mi sie nie udalo. Zastanawialem sie nad rozwieszeniem ogloszen na uczelni, ale co bedzie jak przyjdzie mi 10 osob, a ja bede z jednym gobanem? Poza tym mam troche za slaba sile by uczyc ludzi czegos wiecej niz podstaw. No i lokal. Mozna sie spotykac w domu albo gdzies na uczelni, na korytarzu, gdzie sa rozstawione lawki ze stolikami. A do domu kultury to nie mam chyba po co isc, poki nie mam jakiejs wiekszej liczby chetnych. No i problem goni problem. Gdybym znalazl choc 5 osob w internecie, ktore sa zainteresowane, to wtedy mozna cos kombinowac, a tak samemu, bez gobanu, bez chetnych to mozna tylko rece rozlozyc. Poki co laze po uczelni z wydrukowana partia w reku i intryguje ludzi. Gdy ktos podejdzie zaciekawiony wtedy cierpliwie wyjasniam czym jest go. Niestety ogromna wiekszosc uwaza mnie za nieszkodliwego wariata albo po prostu macha reka. Nawet jesli ktos stwierdza, ze to jest ciekawe, to i tak po chwili dodaje, ze nie ma czasu na takie rzeczy. Nie wiem jak dotrzec do ludzi. Gdybym mial zalozyc klub szachowy albo brydzowy nie byloby problemu, ale do go ludzie sa uprzedzeni. Moze wiecie jak przedstawic zielonemu czlowiekowi go w taki sposob by go to zainteresowalo? Na pewno spotykaliscie sie z problemem "odrzucenia". Bo ja juz naprawde nie wiem jak ciekawie opowiadac o go.

Pomysł klubu go zrodził sie w mojej głowie juz w maju(gram od lutego). Nikogo nie znałem do tej pory ze Szczecina ale gdy poznalem pierwsza osobe bylo juz razniej :). Klub rozpoczął działalnosc na poczatku wrzesnia w kazdy piątek o 15 a do ktorej to juz zalezy od zapalu graczy Mieliscmy zadzialac juz w wakacje ale wiadomo jak to jest, wszyscy w rozjazdach i jakos nie mozna bylo sie zebrac. W czasie organizacji tego klubu okazalo sie ze u nas jest dosc sporo graczy choc w porównaniu do Warszawy wypadamy bladziutko. Wazne jest ze jest to pierwszy klub go w szczecinie(jesli ktos ma inne informacje prosze o kontakt:)). Zawsze problemem byla lokalizacja i sprzet. Ale to tylko na poczatku bo niebawem niemal kazdy czlonek naszego klubiku bedzie mial wlasny z drewna Grac jest najlepiej w jakiejs porzadnej szkole, to tylko kwestia decyzji gdzie by dla kazdego bylo w miare blisko:)

btw troche dziwi mnie ze w miescie 400 tysiecznym w go gra nie wiecej niz 20 osób:)

Lain wrote:

oczywiscie Y0shua zapomnial o najwazniejszym

Tak zapomnialem - bo tak naprawde gdyby nie przem to pewnie bysmy dalej w yumie siedzieli i grali :] Dzieki stary. A tak na marginesie to zalozenie klubu nie jest takie proste, ale jak sie jest w pare osob to przynajmniej jest razniej.

Kaisuj - sprobuj zainteresowac ludzi czytajacych mangi poprzez Hikaru no Go. W Twoim miescie na pewno sa jakies spotkania mangowe - tam najszybciej zwerbujesz ludzi

Ehh, Wojtek, u mnie tez 400tys ludzi (80tys studentow) i poza mna namierzylem tylko 1 osobe. Gdyby bylo jeszcze kilka osob to by mozna cos kombinowac. Dzieki Y0shua za pomysl z mangami. Pomysle o tym. Wlasnie przyszlo mi do lgowy zeby wejsc na regionalna grupe dyskusyjna i tam zarzucic jakis temat. Jakby sie odezwala choc jedna osoba to by bylo fajnie.

Ehh, kaisuj, nie martw sie poczekaj moze sie znajdzie kilka osób z Lublina mam kilka pomysłów i spróbuje je zrealizować, ale jeśli bym znalazł to dam znać myślę że takich jest kilkunastu. A jeśli chodzi o Go to możesz zawsze ze mną grać jak chcesz

Ehh... Kaisuj - szkoda, ze nie jestes z Lubina.. (a jestes z Lublina.. zawsze mi sie myla te miasta, ale sprawdzilem na mapie), bo Lubin jest blisko mnie i moglbym Ci co nie co pomoc... ale mysle, ze najlepiej najpierw znalezc fanow mangi i anime a nastepnie zaprezentowac HnG.
A tak poza tym (jak ktos sie nie interesuje manga i anime), to poprostu zakolegowac sie z ta osoba:) Np. Dzisiaj przez internet troche pogadalem z moim nowym sasiadem i juz jutro ide do niego z gobanem go troche uczyc... kto wie.. moze mi sie uda go namowic.. najwazniejsze to trzeba probowac.... nikt nie obiecuje, ze sie uda...

To wszystko nie jest takie proste i czasem nie wystarczy tylko chciec. Trzeba sprostac calemu multum przeszkod. Myslisz Ruca, ze ja nie probowalem zagadywac ludzi? Ile to ja juz razy prowadzilem wyklady o go, probowalem zainteresowac, przedstawialem zasady... Szukalem w roznych srodowiskach, ostatnio w srodowsku ludzi zwiazanych z szachami. Wzielo sie to z przekonania, ze ludzie gardza go przede wszystkim z powodu leku przed koniecznoscia myslenia, natomiast szachisci raczej sie tym lubuja. Dzis przykladowo podszedlem na uczelni do pewnego Azjaty (nie wiem jakiej jest narodowosci). Niestety nie umial grac w go i nie zna nikogo, kto by umial. Szukam caly czas. Tez mam sasiadow i tez ich namawiam. Ale mam taki niefart, ze ciezko jest mi namowic na gre nawet tych ludzi, ktorzy ogladaja HnG. Mowia, ze go to musi byc fascynujaca gra, ale oni nie maja czasu na takie rzeczy i splawiaja mnie na przyszly miesiac. Ja cierpliwie czekam i zachecam. Poki co jestem sam, no prawie sam. Pozdrawiam wszystkich walczacych z ignorancja w tym kraju.

kaisuj wrote:

To wszystko nie jest takie proste i czasem nie wystarczy tylko chciec.

Moim zdaniem wystarczy "tylko" chciec... ale naprawde chciec, powiedziec sobie "dokonam tego dla siebie i dla innych ludkow". No chyba ze pod wyrazem "chce" kryje sie tylko cichutka modlitwa "mam nadzieje ze ktos to zrobi za mnie i to powstanie i bedzie wszystko cacy"... to nie dziala...

no właśnie kaisuj Radziol ma racje, TRZEBA WIEŻYĆ W TO CO SIE ROBI BO INACZEJ NIC Z TEGO NIE WYJDZIE DOBREGO

No akurat z tymi szachistami to chybiłeś. Oni raczej się nie nawracają. Otaku są o wiele lepszym pomysłem. Dobry efekt daje też zwykłe plakatowanie miasta.

Ja naprawde chce i ktoregos dnia bedziecie mogli odwiedzic klub go w Lublinie! Z plakatowaniem to sie chyba jeszcze chwile wstrzymam, gdyz na razie nei dysponujemy ani jednym gobanem. Nie jestesmy gotowi na sytuacje, gdy sie nam zwala kilkanascie osob na glowe, a my nie mozemy nawet pokazac tym ludziom sprzetu do gry. BTW, wlasnie zglosil sie do mnie kolejny ochotnik, Naif. To chyba moj dobry dzien :-))

Na początek wystarczy książka lub kilka kserówek jakichś materiałów np partii no i komputer z jakimś programem który tworzy pliki sgf. Gobanu na początek nie trzeba wiadomo i raczej inni sie ze mną zgodzą że tam gdzie nie ma klubu mało kto posiada goban więc najlepszym sposobem praktyki jet gra przez internet wprawdzie to nie to samo co prawdiwy goban ale zawsze coś na początek