Proponuje stworzenie nowego turnieju.

Założenia turnieju szkoleniowego "Jawne zagrania":
- gracz ma obowiązek przed zagraniem ocenić pozycje na planszy - opisując ją i wytłumaczyć swoje zagranie.
- wszystkie gry równe
- czas gry nienormowany ( albo. 2-5 minut byo-yomi )
- można dodawać czas, jeśli gracz dokonuje dolanej oceny pozycji i potrzebuje więcej czasu na opisanie
- gra może być odkładana za zgoda obydwu graczy
- kibice nie mogą komentować zagrań graczy pod czas gry, choć mogą to zrobić po grze przy współudziale (graczy, jednego z graczy)
- wszystkie gry będą publikowane na stornie akademii.
- czas rundy przy wersji otwartej 1 miesiąc + 2 tygodnie ocena

Wygrani:
Każdy gracz dostawali by punkty:
- za wygraną 3 punkty,
- za przegraną 1 punkty ( rozegrana gra),
- za ocenę - komentarze własnych zagrań 1-5 punktów (oceny gry dokonuje 3 innych graczy turnieju, losowani dla każdej gry)

Wygrywa gracz który zdobędzie najwięcej punktów.

Turniej mógłby działać na zasadach:
- normalnych tak jak turniej głowiny IAG,
- otwartych: była by opublikowana lista graczy chętnych do gry i gracze umawiali by się na grę

Proszę o konstruktywna krytykę i jeśli będą chętni, da się dopracować regulamin to mogę podając się organizacji.

Pozdrawiam

PJK

Troche to nierealne.
Popierwsze jak szczegolowy mialby byc ten komentarz. Po drugie mowiac co sie planuje uprzedzasz przeciwnika i rownie dobrze mozna soie darowiac niektore zagrania.
Generalnie gry chyba jakies takie sztuczne by wychodzily.
Owszem jak sie zastanowic mozna by starac sie wprowadzac przeciwniak w lad komentarzami i namieszac mu w glowie, ale chyba nie o to by mialo
chodzic w tym turnieju.
Poza tym trudno sie skupic na grze jak co chwile trzea sie tlumaczyc. Poza tym niektore ruchy sa oczywiste, a kometarz powinien byc raczej tylko w punktach kluczowych. p. po co komentowac ruchy w joseki?


Moim zdaniem lepiej chyba robic po ludzku - najpierw gra, a potem komentarz do niej i za to np. punkty dodatkowe. Tak bylo by fajnie.

kawa wrote:

Troche to nierealne. Popierwsze jak szczegolowy mialby byc ten komentarz. Po drugie mowiac co sie planuje uprzedzasz przeciwnika i rownie dobrze mozna soie darowiac niektore zagrania.

Tak gra jest na pewno bardzo wymagająca, ale pozwala na pokazanie Twojej całej siły. Grasz najlepsze zagrania w danym momencie, a nie jakieś sztuczki

Co do komentarzy to jest rzeczą oczywistą, że nie musisz w każdym ruchu powtarzać wszystkiego, tylko omawiasz to co ma dla Ciebie znaczenie.

kawa wrote:

Generalnie gry chyba jakies takie sztuczne by wychodzily. Owszem jak sie zastanowic mozna by starac sie wprowadzac przeciwniak w lad komentarzami i namieszac mu w glowie, ale chyba nie o to by mialo chodzic w tym turnieju.

Właśnie przez to, że nie starasz się wprowadzać przeciwnika w błąd (zagranie poniżej pasa) pokazujesz swoją siłę.

kawa wrote:

Poza tym trudno sie skupic na grze jak co chwile trzea sie tlumaczyc. Poza tym niektore ruchy sa oczywiste, a kometarz powinien byc raczej tylko w punktach kluczowych. p. po co komentowac ruchy w joseki?

Dla jednych są oczywiste dla innych nie! Co do joseki, to wybór odpowiedniego nie jest sprawą łatwą - zawodowcy często "tracą" na tą czynność dużą część swojego czasu.


Takie granie daje Ci że:
- uzmysławiasz sobie dlaczego grasz tak a nie inaczej,
- uczysz się znajdować najlepsze zagrania,

Oczywiście wyjaśnienia nie mają na celu pokazanie najlepszego zagrania,
lecz zwrócenie uwagi co jest ważne. A to jak dużo zechcesz wyjaśnić to Twój wybór.

W Go zagranie we właściwym rejonie nie powoduje sukcesu, trzeba jeszcze znaleźć właściwy punkt. A jeśli takich właściwych punktów jest kilka, to który jest największy?

Rzecz jasna rozumiem ideę takiej gry, ale spójrzmy prawdzie w oczy - to wszystko powinno się robić w myślach, a nie pisząc, czy mówiąc to przeciwnikowi prosto w oczy. Jeżeli ktoś tego nie robi.. No cóż, można tylko pogratulować. A z takimi "zajęciami aktywizującymi" mam niezbyt dobre wspomnienia, przeważnie taki zajęcia nie dawały żadnych rezultatów w późniejszym życiu. To nie wyjdzie.

Moim zdaniem w Go piękne jest to że cała walka rozgrywa się na oczach grających. Nie ma ukrytych kart, nie ma elementu losowości. Jeśli OBAJ gracze komentują w ten sposób swoje ruchy to ich szanse są równe, wygra lepszy, dlatego że poprostu grał lepiej. Jeśli jeden z graczy polega na trickach to sprawiedliwości stanie się zadość, bo jego prawdziwe umiejętności wyjdą na jaw.
Nie wszystkim musi się podobać takie urozmaicenie w Go, ale jestem przekonany że dużo jest w Polsce goistów którzy chętnie pobawią się w "Jawne Go" lub będą chcieli oglądać komentowane partie innych graczy.

zgadzam się z przedmówcą.
raz zdażyło mi się bawić w coś takiego i naprawdę to było super, choć nie dograliśmy do końca.
myślę że takie gry miałyby duże walory edukacyjne, nie tylko dla grających.
jeśli wcześniej byłoby ogłoszone kto kiedy będzie grał, mogliby przyjść pooglądać słabsi gracze, którzy na pewno by się czegoś dowiedzieli.
Mam tylko wątpliwości co do formuły turnieju. Bo w końcu trudno oceniać kto się bardziej przyłożył do komentarza. Może lepiej by było organizować takie gry jako wolne, na zasadzie lekcji publicznych

Ten sposób gry ma olbrzymi walor dydaktyczny i jest swietna zabawa, szczegolnie, jesli uda sie zagrac z kims cierpliwym i komunikatywnym silniejszym o 4 kamienie
Przysluchanie sie sposobowi rozumowania kogos o zblizonej do nas sile moze byc bardzo inspirujace, a poznanie intencji slabszego gracza pozwala dac mu duzo bardziej wartosciowy komentarz po grze.
Przy odrobinie dyscypliny i uczciwym tlumaczeniu CELU kazdego ruchu, bez tekstow typu: "bo to jest atari", "bo to jest sente", "jedyny logiczny ruch", "zawsze tak odpowiadam", bardzo szybko i bolesnie przekonamy sie ile bezmyslnych, mechanicznych ruchow sami popelniamy w kazdej partii. Najwieksza zaleta tej zabawy jest chyba wlasnie lepsze zrozumienie WLASNEJ gry.

Mam tylko dwie propozycje uzupelniajace:

a) W sieci bedzie ciezko tak grac, bo bedzie to baaaardzo dlugo trwalo, na zywo mowi sie duzo szybciej (tu w zamian dostaje sie spisany log do pozniejszej analizy). Proponuje, zeby komentowalo sie tylko na prosbe przeciwnika, powiedzmy nie wiecej niz 60 ruchow w partii. Prosbami o komentarz bylyby wyslane komunikaty, bedace kolejnymi liczbami od 1 do 60.

b) Zeby wyniki tego turnieju byly miarodajne i nie wystepowal konflikt interesow (dobry komentarz albo zwyciestwo), proponuje odmienna zasade punktacji. Po kazdej grze ocenialoby sie przeciwnika w skali 50 do 100 punktow.
Ewentualnie taka punktacje mozna jeszcze na koncu skalibrowac tak, zeby suma punktow przyznanych przez kazdego zawodnika byla jednakowa. Tak, zeby ci, ktorzy surowo oceniaja innych na tym nie korzystali.

Mysle, ze takie gry to swietna sprawa, lecz podobnie ja Dobromila uwazam, ze nie sprawdza sie w formie turnieju. Lekcje w tej formie to bardzo dobry pomysl. Dwoch silnych graczy gra ze soba i komentuja w istotnych momentach, a publicznosc zadaje pytania po grze. Poza tym fajnie pograc takie gry na KGSie =]. Komentowanie kazdego ruchu mija sie z celem raczej. Komentujemy ruchy nad ktorymi trzeba sie bylo chwilke zastanowic :]