Pytanie jest jak najbardziej na miejscu. Jest wazne, niestety trudno udzielic zwiezlej odpowiedzi.
Jako zagorzaly zwolennik grania na dobrym handi zamierzam poprowadzic na ten temat cykl lekcji po przerwie wakacyjnej (nie wiem jeszcze, czy od wrzesnia, czy od pazdziernika).
Podstawa w grze na handi to wlasciwe podejscie.
To nie jest do konca gra sportowa. Nie sprawdzacie kto jest lepszy. Uczycie sie, a przede wszystkim bialy uczy czarnego. To ile sie nauczycie jest wazniejsze od wyniku. Wazniejsze jest, zeby grac najlepiej jak sie potrafi, od tego, zeby osiagnac najlepszy wynik. Dotyczy to obu stron i jest pragmatyczne, podporzadkowane nauce.
Bialy poswieca swoj czas. Nalezy mu sie szacunek. Jesli czarny ocenia, ze jest juz na desce rowno w dobrym tonie jest spytac, czy powinien sie poddac i przejsc do analizy albo nastepnej partii. Nie jest to regulowane przepisami, stanowi jedynie element etykiety (podobnie jak to, ze czarny sprzata kamienie po grze ;). Jest to zarazem grzeczne - czarny nie sugeruje, ze wierzy w to, ze bialy sie pomyli, da oszukac i nie kradnie jego czasu, jak i pragmatyczne - w tym samym czasie mozna sie wiecej nauczyc.
Nawet jesli to gra turniejowa - to nie jest do konca gra sportowa. Zasady pozostaja te same.
Moim skromnym zdaniem sportowa gre wogole mozemy spokojnie zostawic, jesli nie Zawodowcom, to Mistrzom, czyli graczom z tytulami dan.
Nie chce teraz Cie zostawic zupelnie bez odpowiedzi na pytanie, ktore Cie interesuje, ale z autopsji wiem, ze syntecznie podane zasady gry na handi, wywoluja u malo doswiadcznego gracza zamet i frustracje, bo wydaja sie wewnetrznie sprzeczne. Sprobuje jednak krotko:
Czarne zaczynaja z przewaga i kamieniami nastawionymi na wplywy.
To dyktuje strategie: nalezy odlozyc myslenie o terytorium na pozniej i, szczegolnie na poczatku, grac aktywnie, wywierajac caly czas presje z dystansu na biale slabe grupy i mimochodem wzmacniajac w sente swoje pozycje i biorac wplywy lub teren. Czarny ma obowiazek sie bronic i upraszczac gre, najlepiej to robic w sente budujac wysoka i silna pozycje.
Ze znalezieniem celu do ataku jest latwo, kazda nowa grupa bialego jest wlasciwie inwazja w strefe wplywow. Bialy bedzie tez porzucal nie do konca zywe grupy, zeby zdobyc sente i przejac inicjatywe.
"Nie o to chodzi by zlapac kroliczka, ale by gonic go" - nie nalezy starac sie zabic biale za wszelka cene, bo to grozi walka i komplikacjami, a biale tylko na to czekaja. Trzeba czerpac satysfakcje z kontroli nad gra, ktora gwarantuje stale zagrazanie pozycjom bialego. W tej gonitwie nie mozna sie zapomniec, przed kazdym ruchem trzeba sobie zadac pytania:
1) czy bedzie musial odpowiedziec?
2) co ja z tego ruchu bede mial(a)?
3) gdzie odpowie, czy nie bedzie mi wdzieczny za ta wymiane?
Jesli, ktorykolwiek z tych testow na to wskaze, lepiej zaprzestac ataku i poszukac:
1) koniecznego ubezpieczenia slabej grupy, najlepiej dajacego perspektywe ataku na jedna z bialych grup;
2) slabej bialej grupy - byc moze porzuconej jakis czas temu, byc moze oslabionej w wyniku wzmocnienia, ktore udalo nam sie uzyskac w ostatnim ataku;
3) duzego punktu - moze hoshi dajace kolejne san-ren-sai, moze shimari, moze punkt zmieniajacy moyo w solidne terytorium
Bialy ma obowiazek komplikowac gre i krasc sente przy kazdej okazji, nie dogrywac wielu pozycji, zeby zachowac elastycznosc i mozliwosci.
Nie nalezy mu tego ulatwiac i dawac sie prowokawac do bijatyki. Jezeli
uda mu sie zagmatwac sytuacje, nalezy byc elastycznym - zamiast wdawac sie w walke typu "wszystko albo nic", lepiej cos oddac w zamian za uproszczenie gry, stabilizacje pozycji. Lepsze zycie w sente niz smierc w gote
Cudowne recepty (nie wierzcie ze takie istnieja ;):
7-9 H
lacz swoje kamienie i dziel biale
jezeli masz do wyboru bronic sie przez branie terenu i zycie albo ucieczke do centrum - uciekaj i lacz,
zapomnij o terytorium, wystarczy sie laczyc.
2-6 H
bierz wplywy i trzymaj inicjatywe
jezeli masz do wyboru grac od wewnatrz albo od zewnatrz - bierz sciane i wplywy,
wykorzystuj wplywy do ataku i zachowywania inicjatywy,
nie probuj skladac ze scian terytorium,
pchaj bialego na sciane, straszac go zamieniaj ja w sente na inna sciane albo bezpieczny teren.
Co jest, moim zdaniem, najtrudniejsze to zrozumienia na sucho:
1. Bronic sie nie znaczy grac pasywnie.
2. Bronic sie nie znaczy brac teren i sie okopywac.
3. Grac aktywnie i atakowac nie znaczy wdawac sie w walke.
4. Wykorzystywac wplywy do ataku nie znaczy wpedzac wroga we wlasne moyo czy teren.
5. 85% obrony na 9h nie oznacza grania na 2 linii w fuseki
6. Gra kontaktowa sluzy do robienia zycia, a nie zabijania.
7. Wszystkich zalecenia dotyczace rownych gier nadal obowiazuja (w szczegolnosci zasada RBC).
Ksiazki:
Warta polecenia ksiazka, jesli chodzi o podstawy gry na handikapach jest "Get strong at handicap go" Bazulicha.
Jest to zreszta, moim zdaniem, najlepsza ksiazka z calego cyklu "Get strong..." - pozostale zagadnienia (joseki, tesuji, L&D, yose itd) lepiej wprowadza Davis.
Naprawde warto przeczytac, rowniez pod katem gry na handikapach, "Lessons in the Fundamentals" Kageyamy.
Pozostale ksiazki o handikapach, ktore mialem w reku polecalbym graczom o sile nie mniejszej niz 10k.